Pod metaforą tej mitologicznej istoty kryje się Ewa Braun – kobieta przez 15 lat żyjąca w związku z mężczyzną, którego nazwisko stało się uosobieniem zła.

Adolf Hitler, po objęciu funkcji kanclerza III Rzeszy, rozpoczął kampanię wojenną, która nie przysporzyła mu punktów za popularność. Jego dyktaturę świat już zawsze będzie kojarzył z obozami koncentracyjnymi, krematoriami i masową eksterminacją Żydów. Trudno sobie wyobrazić by ktoś taki, jak ten zbrodniarz, darzył głębszymi uczuciami jakąkolwiek istotę ludzką. Jednakże miłość bywa nieprzewidywalna. Wniknęła nawet do serca Adolfa. Serca, o którego posiadanie nikt by Führera nie podejrzewał.

Pierwsze spotkanie

Adolf po raz pierwszy spotka swoją syrenę (jak zwykł nazywać Ewę) w studiu fotograficznym Heinricha Hoffmanna, w którym panna Braun pełni obowiązki asystentki. Ma wówczas zaledwie 17 lat i jest zupełnie nieświadoma tego, że jej osoba przykuwa uwagę przyszłego przywódcy Niemiec. Notabene, Ewa nawet nie wie, że mężczyzną, który odwiedził atelier, jest sam Adolf Hitler. Führer zostaje urzeczony świeżością Ewy, młodszej od niego o 23 lata.

Początki romansu

Od roku 1932 wizyty Ewy w domu Hitlera są coraz częstsze, choć Führer nie zawsze jest w nim obecny. W tym czasie Adolf, zajęty swoją karierą polityczną, nie poświęca Ewie zbyt wiele czasu. Zrozpaczona kochanka, spragniona towarzystwa i uwagi ze strony swego Adiego, próbuje strzelić sobie w serce. Próba samobójcza jest oczywiście całkowicie nieudana, ale wywiera pożądany przez Ewę skutek.

Ten wypadek sprawia, że Adolf uświadamia sobie, jak wiele znaczy dla niego Ewa. Mówi: ,,Na przyszłość muszę się nią bardziej zajmować, chociażby po to, by nie dopuścić znowu do tego rodzaju głupstwa”. Czyżby Adolf się przejął?! Wygląda na to, że tak. Ewa może spędzać więcej czasu w jego pobliżu. W Berghofie – rezydencji Hitlera, zachowuje się jak pani domu. Tam, w prywatnym kółku Adiego, cieszy się szacunkiem i uznaniem, jakiego się domagała. W marcu 1936 roku Adolf ofiarowuje swej konkubinie mały domek na przedmieściu. Mało tego, przed domem stoi mercedes, który wraz z szoferem przeznaczony jest do wyłącznej dyspozycji Ewy.

Szaleństwa panny Ewy

Führer ma gest, a panna Braun robi to, na co ma ochotę! Pije alkohol, jada wykwintne potrawy i maluje usta na czerwono. Jest kokietką i szaleje za najmodniejszymi butami. Posiada ogromną garderobę i przebiera się do sześciu razy dziennie. Uwielbia podróże do Włoch, które wzbogacają jej szafę o nowe sukienki i obuwie. Nie ma mowy, żeby być źle ubraną, a tym bardziej źle uczesaną! Ewa posiada domową fryzjerkę, która codziennie układa jej włosy.

Hitler, widok Ewy z nową koafiurą na głowie, komentuje najczęściej tak: ,,Nie rozpoznaję cię z tą nową fryzurą!”. Adi nie znosi zmian, zwłaszcza u swoich kobiet. Ewa jest rezolutna, śmiała i zadziorna. Nie obawia się zarzucić swemu kochankowi, że ten fałszuje. Lubi też buntowniczo słuchać amerykańskich płyt, których odtwarzanie zostało w III Rzeszy zabronione. Krytykuje nawet psa Hitlera, owczarka zwanego Blondi, mówiąc otwarcie: ,,Twoja suka Blondi to cielę!”. Ta uwaga dotyka kanclerza do żywego. Przez zemstę, Adolf odmawia wzięcia udziału we wspólnej fotografii w towarzystwie Ewy i jej szkockich terrierów. Nieświadoma zdarzeń dziejących się na froncie II wojny światowej Ewa, żyje w swoim świecie, otoczona luksusem.

To co dobre…

Tak, tak. I ten romans musiał się zakończyć. Wszakże nie z inicjatywy dwojga kochanków, ale z powodu okoliczności, którym nawet potężny Führer nie jest w stanie sprostać. Kampania wojenna, prowadzona przez Hitlera, kończy się całkowitą klęską. W wyniku przymierza wojsk alianckich z ZSRR, Adolf kapituluje.

Przerażony ukrywa się wraz z Ewą w jednym z berlińskich bunkrów. Tam kochankowie na dzień przed śmiercią pobierają się. Przez jeden dzień, Ewa Braun nosi nazwisko Hitler. 30 kwietnia około godziny 15:30 następuje koniec historii miłosnej Adolfa Hitlera i Ewy Braun. Obydwoje spożywają cyjanek, a Adolf dla pewności strzela sobie w głowę.

Ostatni wierni towarzysze, którzy po usłyszeniu wystrzału zajrzeli do ich pokoju, zastali w nim scenę rodem z ostatniego aktu dramatu Szekspira ,,Romeo i Julia”: Hitlera siedzącego po prawej stronie tapczanu, z tułowiem lekko pochylonym do przodu i odchyloną w tył głową, a obok niego leżącą Ewę…

Pisała dla Was: Arletta Wal

Fotografia:  wikimedia.org – źródło: Deutsches Bundesarchiv (German Federal Archive)

O Autorze

HISTORIA

Studiuje filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim, choć z ochotą podjęłaby też studia na kierunkach takich, jak historia czy historia sztuki. Wielbicielka prozy psychologicznej, obyczajowej i historycznej. Amatorka muzyki - tej, która potrafi wzruszyć do łez i pobudzić wyobraźnię. Fanka filmów z udziałem Kate Winslet, Cate Blanchett i Geoffreya Rusha. Ciągle dokądś goni i wiecznie brakuje jej czasu, ale kiedy uda jej się zatrzymać, choć na chwilę, wtedy czyta, pisze lub pije herbatę w towarzystwie babci.

Jedna odpowiedź

Zostaw odpowiedź do Anka Anuluj Odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany