Jagoda: Wiesz co mnie denerwuje w czesaniu? Plątanina! Nie da się w ogóle rozczesać tych moim kołtunów… Kupiłam maseczkę nawilżającą by je okiełznać i co? Rozczesują się pięknie, ale potem równie pięknie wyglądają jak przetłuszczone!

 

Angela: Co to za maseczka?

 

J: Regenerująca, z ekstraktem z mleka.

 

A: Mleka powiadasz?

 

J: A to źle?

 

A: Mleko niezbyt nadaje się do nawilżania struktury włosa. Jest proteiną, a nie humektantem.

 

J: Humo…czym?

 

A: Są trzy grupy substancji, które pomagają nam zadbać o kondycję włosa: proteiny, humektanty i emolienty. Należy pilnować równowagi w nakładaniu tych środków.

 

J: Ja myślałam, że będziemy rozmawiać o odżywkach do włosów, a nie o chemii!

 

A: Jagódka, bez tej praktycznej wiedzy ani rusz. Już tłumaczę. W praktyce nie jest to nic trudnego.

 

Proteiny to białka, z których zbudowane są nasze włosy. Oczywiste jest, że z czasem ich struktura ulega zniszczeniu, więc wtedy najlepszą odbudową jest dostarczenie im białka z zewnątrz.

 

J: Ja dalej nie wiem, w czym znalazłabym te proteiny.

 

A: Możesz je znaleźć przykładowo w:

  • białku soi
  • mleku
  • kolagenie
  • keratynie
  • jedwabiu
  • pszenicy
  • ziarnach owsa
  • białku i żółtku jaja

Potrzebujesz ich wtedy, gdy twoje włosy są wiotkie, nie do ułożenia. Jednak nie można przesadzać z tymi składnikami, bo nadmierna ilość białka, która się nawarstwi, sprawi, że włos zostanie obciążony i zacznie się łamać. Wystarczy bawić się proteinowymi maseczkami raz w tygodniu.

 

J: Więc ja wcale nie nawilżałam włosów, tylko oblepiałam je w kółko białkiem?

 

A: Na to wygląda.

 

J: W takim razie powiedz mi czym nawilżać!

 

A: Humektantami, które krótko mówiąc są substancjami pomagającymi utrzymać wilgoć we włosach.

Można je znaleźć w:

  • glicerynie,
  • miodzie,
  • aloesie,
  • fruktozie
  • żelu lnianym

 

J: No to już wiem! Kurczę, Angela wystarczyło mi powiedzieć, kup coś z ekstraktem z aloesu lub miodu i powinno zadziałać.

 

A: Dobrze mówisz powinno… bo tak jak wspomniałam wcześniej, chodzi o upilnowanie RÓWNOWAGI w tych trzech substancjach. Nawilżenie samo w sobie nie pomoże. Potrzebna jest trzecia substancja, która przypilnuje, żeby wilgoć z włosów nie uciekła.

 

Emolienty, tworzą na włosach okluzyjną warstwę, która zapobiega odparowaniu wody lub zniszczeniu struktury włosa. Zwykle są to oleje czy inne tłuszcze. To one właśnie zabezpieczą włosy przed wysuszeniem lub mechanicznymi czynnościami. Codziennością powinno się stać, by na końcówki włosów kłaść ochronę w postaci:

  • oleju arganowego,
  • oliwy z oliwek,
  • masło shea,
  • silikony

 

J: To jednak mam smarować włosy olejami?! Dopiero będę miała tłuste!

 

A: Słuchaj, tak naprawdę musisz wybadać, popróbować różnych modyfikacji tych składników, wtedy okaże się czego Twoje włosy potrzebują. One wraz ze zmienną pogodą czy porą roku, mają cały czas inne zachcianki.

Radziłabym odstawić chwilowo proteiny, rób takie maseczki stosunkowo rzadko, a częściej kładź nacisk na nawilżenie. Zmieszaj którąś odżywkę z prawdziwym miodem lub wypróbuj jakiejś z aloesem. Chociaż moim zdecydowanym hitem nawilżania jest żel lniany. Ostatnim krokiem jest pamiętanie, by zawsze na końcówkach włosów był silikon lub kropelka oleju w celu zapewnienia ochrony.

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany