Pytanie: Dokończ proszę i rozwiń: Mężczyzna ucieka przed kobietą…


Piotr odpowiada: Mężczyzna ucieka przed kobietą tylko w kilku wypadkach.

Po pierwsze, zawsze kiedy kobieta zaczyna odbierać mu męską rolę w związku. My, mężczyźni, nie godzimy się dobrowolnie na noszenie spódnicy. Nie ma mowy o sytuacji gdy najważniejsze decyzje podejmuje kobieta samodzielnie, konieczna jest (co najmniej) współpraca i rozmowa. Każdy facet jest jak pies, który musi posiadać swój teren i obsikane okoliczne krzaczki. To my jesteśmy obrońcami i panami naszego stada i nie potrafimy się godzić na inny układ. Nie oznacza to oczywiście, że potrzebujemy stworzenia tyrani, ale nie dopuszczamy możliwości utraty swoich praw i obowiązków.

Po drugie, zawsze gdy kobieta jest nadopiekuńcza. Miło jest gdy ktoś o nas dba, ale nie może to być skrajna troska jak o dziecko, to kolejny przejaw odbierania nam naszej samczej roli. Jak mam być opiekunem i przewodnikiem kiedy ktoś mi nosek wyciera? To po prostu nie do zniesienia, a jeżeli nie można tego wyeliminować…pozostaje ucieczka.

Kolejny powód do ucieczki to permanentna zazdrość. Facet odczuwa potrzebę udowadniania sobie swojej atrakcyjności i w tym celu dopuszcza się często niewinnych flirtów, których chyba nawet flirtem nie można nazwać. Rozmowa z ekspedientką w sklepie nie prowadzi do łóżka, natomiast daje nam poczucie, że nadal jesteśmy interesujący jako mężczyźni i zwracamy uwagę kobiet. My nie używamy makijażu i nie słyszymy komplementów od naszych kumpli. W odróżnieniu od kobiet, nikt nam nie powie, że dobrze wyglądamy i wcale się nie starzejemy, tego typu dowody musimy dostarczyć sobie sami. Jeżeli kobieta nie jest w stanie tego zrozumieć, to bardzo często staje się to powodem awantur, a w ostateczności rozstania.

Ostatnia rzecz jaka przychodzi mi do głowy, to przeniesienie wszystkich uczuć, jakimi nas darzy kobieta, na dzieci. My nie doświadczamy miłości macierzyńskiej w takim wydaniu jak kobiety. U kobiet o miłości macierzyńskiej decydują hormony wydzielane już z chwilą rozpoczęcia karmienia, a nawet wcześniej. My uczymy się kochać nasze dzieci, ale jest to zupełnie coś innego. Pewnie dlatego tak osobiście odbieramy brak zainteresowania nami z chwilą pojawienia się potomstwa, dla niektórych z nas to błędnie zinterpretowany sygnał do odejścia.

Generalnie ucieczka to nic dobrego i chyba ostateczność. Niestety bardzo często niektórzy wolą uciec niż wspólnie poszukać rozwiązania…

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany