Moja ukochana siostra umiera.

Rak, który zżera ją od środka. Już nie ma siły wstawać… Ja nie mam siły na to patrzeć. Wychodzę z domu, rzadko zaglądam do jej pokoju. Gdy tylko ją widzę, ściska mi gardło. Nie chcę przy niej płakać, a nie mogę nie płakać. W dodatku wciąż się kłóci z naszą mamą. Zawsze miały ze sobą trudną relację. Nie wiem, dlaczego. Ja jestem blisko z mamą, ale ona nigdy nie była z nią blisko. I nawet teraz… nie mogą się pojednać. Siostra ma 40 lat…

Czuję się bezradna.

X


 

Droga X,

Jesteś w trudnym momencie życia. Podobnie jak siostra i mama. Kiedy ktoś choruje, choroba w rzeczywistości dotyka całą rodzinę. Każdego, kto jest związany z osobą chorującą. Z uwagi na to, że opisujesz sytuację, a nie zwracasz się z prośbą o radę, powiem tylko tyle, że odchodzenie bliskiej osoby nigdy nie jest łatwe. Watro jednak przemóc się i nie unikać kontaktu z siostrą, a cieszyć się mimo wszystko tym czasem, który Wam pozostał. Może watro przytulić się i razem popłakać na tym swoistym „Rozstań Moście”. Jako człowiek wierzący zapewniam Cię, że to nie na zawsze, a tylko na jakiś czas. Ważne jednak, by przejść przez to razem. Pozwolić siostrze odejść wtedy, kiedy jej dusza tego zapragnie, samej pozostając przy życiu na tyle czasu ile jest dane Tobie. I powiedzieć sobie wzajemnie ,,Kocham Cię. Do zobaczenia”. Być może, że Wasze bycie razem zapoczątkuje również pojednanie mamy i siostry. Tego nie wiemy. Ważne, co Ty, jako siostra, możesz zrobić, by z miłością powiedzieć owo: ,,Do zobaczenia, kochana siostro”.

 

                                                             W imieniu Redakcji tebaby.pl, z szacunkiem,

                                                                                Adam

 

 

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany