Na Pańskim fanpage’u zobaczyłyśmy, jaki Pan jest dumny, kiedy żona otrzymuje nagrody. Jest montażystką, prawda?

Tak.

I tam, przytulając żonę, chwali się Pan, że dostała nagrodę: „Nawet nie wiecie, jaki jestem z niej dumny!”. To było naprawdę urocze, bo 33 lata razem to jednak jest kawałek życia. Obydwoje Państwo wykonujecie zawody absorbujące, a kiedy Pan umawiał się ze mną na rozmowę, to powiedział: „Ukradnę ten czas swojej żonie”.

No niestety, ale tak to wygląda.

Jesteśmy w trakcie realizacji projektu z kobietami odbywającymi karę pozbawienia wolności. Stworzyłyśmy kalendarz, do którego pozowały wystylizowane na greckie boginie, tak by przedstawiały archetypy kobiecości. (Reportaż z TVP2 znajdziesz tutaj) Chciałabym zapytać, czy Pan odnajduje w swojej żonie Beacie, Hestię i czy to dla mężczyzny jest ważne, żeby kobieta była strażniczką ogniska domowego?

Nie, chyba nie. My nie jesteśmy takim małżeństwem, w którym to kobieta jest strażniczką ogniska domowego. Oboje jesteśmy strażnikami tego ogniska i wymieniamy się. U nas nie ma podziału ról. Kiedy widzę, że na pralce leży sterta brudnych ubrań, to wiem, że trzeba to wyprać i powiesić. Jeżeli trzeba posprzątać, to sprzątam. Tak samo było, kiedy nasz syn był mały. Nie było podziału, że tylko żona zajmuje się dzieckiem, a ja idę zarabiać, ja też przewijałem, opiekowałem się.

Foto: Monika Smykowska – Golec

Czyli bardzo partnerska relacja?

Tak, bardzo partnerska. Ja nawet gotuję częściej niż żona, bo to też jest kwestia talentu. Chociaż żona bardzo dobrze radzi sobie w kuchni, ale wykorzystuje to, że ja lubię gotować i mówi: Nieee, to ty ugotuj. (śmiech) Jednak w jakimś stopniu jako kobieta jest mądrzejsza.

Mądrzejsza w relacjach?

Tak. Kiedy mam dylemat to zawsze dzwonię do żony albo mówię: Chodź, zdecydujmy o tym. Jak robimy? I to ona decyduje. Uważam, że w tym jest mądrzejsza. Ale moja żona bywa też okropna, bo na przykład jest histeryczką. Wystarczy, że Franek nie odbiera od niej komórki. Zadzwoni pół godziny później i on znowu nie odbiera, to dla niej znaczy, że nie żyje albo stało się coś strasznego, potwornie strasznego.

My kobiety tak mamy.

Ja mówię: Uspokój się. Teraz Franek jest już mężem i ojcem, więc wiadomo, że może być czymś zajęty. No ale kiedy był na studiach, to musiałem uspokajać żonę bardzo często, gdy panikowała, że syn nie odbiera telefonu o dziesiątej w nocy. Mówię: Ale przestań…, na co ona: Ale jest dziesiąta w nocy, a on nie odbiera komórki! Mówię: A może… uprawia seks?!, No jak Ty możesz takie rzeczy mówić?!. Ja odpowiadam: No jak to jak? Jest młodym mężczyzną. Wyłączył komórkę, żebyś mu nie zawracała głowy!. Albo kiedy wyjechał z kolegami do Londynu i przez dwa dni nie odbierał telefonu, to myśmy go już widzieli leżącego w Tamizie.

To znaczy, pewnie pani Beata widziała?

No tak, ale wie Pani, jak kobieta potrafi wpłynąć na mężczyznę? Ja byłem przekonany, że nic się nie stało, ale kiedy człowiek słyszy cały czas ten płacz, tę rozpacz. Widzi to szukanie po Facebooku jego znajomych, to rzeczywiście zaczyna myśleć: A jeśli naprawdę coś mu się stało, to potem będzie na mnie, że jestem nieczuły. To akurat jest okropne, ale są też takie wady, które są przeurocze.

Naprawdę?

Na przykład ten bałagan w torebkach, gdzie komórka i kluczyki zawsze są na samym jej dnie. Jeśli mężczyźni będą czytali ten wywiad, to daję im radę: Jeśli nie wiecie, co kupić żonie, to zawsze możecie jej kupić torebkę. Zawsze, choćby miała tysiąc torebek, to ucieszy się z następnej.

Oj tak 🙂

Dla mnie to jest niepojęte, bo ja mam jedną torbę od dziesięciu lat, jest już stara, ale dobrze ją znam i na ślepo znajdę wszystko to, co w niej leży. Z kobietami tak nie jest. Kiedyś zrozumiałem, że torebka to nie jest rzecz użytkowa. Jest jak biżuteria, jak ciuch. To jest ozdoba. Taki chodzący dom. Kobieta lubi mieć własny dom i ten dom ma w torebce. Kiedy mam ten dylemat, to zawsze kupuję żonie torebkę. Chyba musimy zrobić osobny pokój na te torebki, bo nie ma ich gdzie trzymać.

[button color=”white” size=”normal” alignment=”none” rel=”follow” openin=”samewindow” url=”http://tebaby.pl/lubie-rozumiec-kobiety-rozmowa-arturem-barcisiem/4/”]Czytaj dalej na następnej stronie.[/button]

1 2 3 4 5 6

O Autorze

ROZWÓJ OSOBISTY

Coach i mówca motywacyjny. Felietonistka, autorka książki „Ta, która idzie”, współautorka książki "Skazane. Historie prawdziwe". Rozważa relacje międzyludzkie i ich wpływ na osiąganie celów. Kobieta uśmiechnięta i kochająca. Jej pasją jest wspieranie innych, poprzez pracę z nimi na drodze rozwoju osobistego.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany