Nim zaczniesz, klikaj po część pierwszą:

Rok 914. W Kościele katolickim trwają czasy pornokracji, a rzeczywistą władzę nad Stolicą Apostolską sprawuje żona konsula Tuskulum Teofilakta, Teodora Starsza. To ona decyduje o tym, kto zajmie miejsce na tronie Piotrowym. Pierwszy wybrany przez nią papież – Sergiusz III, zapisał się w pamięci potomnych jako człowiek rozpustny i bezwzględnie rozprawiający się ze swoimi przeciwnikami. Po jego śmierci Teodora umieściła papieską tiarę na głowie młodego kapłana Jana, który sprawował pontyfikat jako papież Jan X.

 

Jan kąsa rękę, która go wykarmiła

Choć obecni historycy odrzucają teorię o rzekomym romansie Jana z Teodorą, to ówczesny kronikarz imieniem Liutprand pisał, że żona konsula obiecała Janowi pomoc w karierze i wyniesienie do najwyższej godności oczekując od niego w zamian usług erotycznych. Kiedy Teodora dopięła swego i utorowała młodzieńcowi drogę na papieski tron, ten nie omieszkał spłacić w naturze zaciągniętego wobec niej długu. Jednakże Jan, z pozoru potulny i bezwolny, wcale nie zamierzał w pełni poddawać się woli swojej protektorki. Wykorzystał moment, kiedy zarówno Teodora jak i jej córka Marozja owdowiały i wezwał do Rzymu najemne oddziały wojsk węgierskich, które rozprawiły się z wystawioną przeciwko nim armią rzymską. Zwycięstwo przysporzyło mu jednak wielu wrogów i niemalże doprowadziło do wybuchu antypapieskiej rebelii. W tej sytuacji Jan został zmuszony do odesłania swoich sprzymierzeńców znad Dunaju i zawarcia wymuszonego pokoju z królem Italii, Hugonem z Prowansji.

 

Marozja przejmuje stery nad Stolicą Apostolską

Po śmierci swojego pierwszego męża Alberyka, Marozja wyszła za mąż powtórnie – za przyrodniego brata króla Hugona, Gwidona z Toskanii. Kiedy w 928 roku zmarła Teodora Starsza, to Marozja odziedziczyła po niej nieformalną władzę nad Rzymem. Papież Jan już nie mógł czuć się bezpiecznie, ponieważ Marozja zapragnęła, aby to jej syn Aleksander, domniemany bękart Sergiusza III, został nowym następcą Świętego Piotra. Aby zrealizować swój plan, Marozja musiała pozbyć się dotychczasowego lokatora laterańskiej bazyliki. Jan został oskarżony o zdradę stanu, której dopuścił się sprowadzając do Rzymu węgierskich żołnierzy, a następnie osadzony w podziemiach rzymskiego Zamku Świętego Anioła. Zanim zamordowano go na polecenie Marozji, Jan musiał patrzeć na egzekucję własnego brata Piotra, któremu postawiono zarzut współudziału w ataku wojsk madziarskich na Italię.

Jedyną przeszkodą stojącą na drodze ku sfinalizowaniu pragnień Marozji był wiek Aleksandra. Chłopiec miał dopiero osiemnaście lat i aby uczynić go papieżem, należało z tym poczekać przynajmniej do chwili osiągnięcia przez niego pełnoletności, czyli do jego dwudziestych pierwszych urodzin. W międzyczasie Marozja postanowiła obsadzać na papieskim tronie najwłaściwszych z jej punktu widzenia kapłanów. Jej pierwszy wybór padł na sędziwego i  schorowanego mnicha Leona, który piastował swoją godność jedynie przez trzy miesiące. Jego miejsce zajął o wiele młodszy Stefan VII, który okazał się marionetką doskonałą – robił dokładnie to, co rozkazała mu Marozja. Ostatnie dni jego trzyletniego pontyfikatu dobiegły w niejasnych okolicznościach. Jedni uważają, że Stefan dobrowolnie zrzekł się papieskiej tiary na rzecz syna Marozji, który zdążył już wejść w dorosłość. Inni twierdzą, że przed dwudziestymi pierwszymi urodzinami chłopca Stefanowi nagle zachciało się być niezależnym i w celu pozbycia się go Marozja musiała nasłać na niego skrytobójców bądź też spreparowała przeciw niemu miażdżące dowody jakichś przewinień, by uśmiercić go w majestacie prawa. Tak czy owak, Stefan został wyeliminowany, a Marozja mogła tryumfować. W 931 roku odbyła się konsekracja jej syna, który jako drugi papież w historii Kościoła katolickiego zmienił imię – został Janem XI.

 

A wszystkiemu winien… kieliszek wina

W 932 roku Marozja ponownie została wdową, ale niedługo nosiła żałobę, ponieważ wkrótce poślubiła swego szwagra Hugona. Od początku ich związkowi sprzeciwiał się syn Marozji, Alberyk, który obawiał się, że Hugon pozbawi go rodowego dziedzictwa i zagarnie je dla siebie albo dla ewentualnych potomków, których dałaby mu nowa żona. Konflikt pomiędzy ojczymem i pasierbem osiągnął apogeum w trakcie jednej z uczt, kiedy nieźle już podchmielona Marozja poprosiła Alberyka, aby wcielił się w rolę pazia i usługiwał jej mężowi przy stole. Alberyk zgodził się i posłusznie zajął miejsce za krzesłem Hugona, aby nakładać mu jadło na talerze  i nalewać wino do srebrnych kielichów. W pewnym momencie nie wytrzymał i wylał trunek na odświętne szaty ojczyma. Hugon zdenerwował się, zwymyślał Alberyka, a następnie uderzył go w twarz z taką siłą, że młodzieniec zatoczył się na drugi koniec komnaty. Upokorzony Alberyk nie zamierzał mu darować tej zniewagi. Niezwłocznie opuścił Rzym, ale niebawem powrócił na czele armii i wywołał krwawą rewoltę skierowaną przeciwko Marozji i jej mężowi. Wkrótce Alberyk, wspierany przez mieszkańców Rzymu, uwięził Marozję, ojczyma i papieża Jana. Hugonowi udało się zbiec, ale Marozja spędziła resztę życia za murami klasztoru, w którym została zamknięta na polecenie Alberyka, który przejął władzę nad Wiecznym Miastem i nadał sobie tytuł księcia Rzymu. Natomiast papież zachował oficjalny tytuł Głowy Kościoła, ale stracił wszelkie prerogatywy. Odtąd stał się bierną kukiełką swego brata.

 

Śmierć Marozji i jej syna Aleksandra nastąpiła prawie w tym samym czasie w 936 lub 937 roku. Obydwoje zostali prawdopodobnie zamordowani na polecenie Alberyka. Czasy pornokracji trwały, mimo że władza nie leżała już w rękach kobiet, tylko mężczyzn – najpierw Alberyka, a potem jego syna, następnego zdeprawowanego papieża, o którym przeczytacie już za tydzień.

 

O Autorze

HISTORIA

Studiuje filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim, choć z ochotą podjęłaby też studia na kierunkach takich, jak historia czy historia sztuki. Wielbicielka prozy psychologicznej, obyczajowej i historycznej. Amatorka muzyki - tej, która potrafi wzruszyć do łez i pobudzić wyobraźnię. Fanka filmów z udziałem Kate Winslet, Cate Blanchett i Geoffreya Rusha. Ciągle dokądś goni i wiecznie brakuje jej czasu, ale kiedy uda jej się zatrzymać, choć na chwilę, wtedy czyta, pisze lub pije herbatę w towarzystwie babci.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany