Jedna z greckich legend mówi, że główki kapusty to łzy Likurga, władcy Sparty, ukaranego przez boga wina, Bachusa za zniszczenie winnicy (słowo „kapusta” wywodzi się z łaciny, „caputium” oznacza po prostu główkę).

Kapusta znana i stosowana była już w starożytności. Rzymianie uważali ją za antidotum na wszelkie choroby i niedomagania począwszy od stłuczeń, skręceń, ukąszeń owadów, stanów reumatycznych,   chorób żołądka, guzów, aż do zatrucia alkoholowego włącznie.

Co znajduje się w kapuście?

Przede wszystkim kapusta jest warzywem o bardzo niskiej kaloryczności, 100 g zawiera jedynie 40 kcl.

Bogata jest w witaminę C (100 g zawiera jej około 30-36 mg), A, E, witaminy z grupy B, biotynę czyli witaminę H, rutynę, wapń, magnez, potas, żelazo, kwas foliowy, flawonoidy, niewielkie ilości siarki oraz tajemniczą witaminę U.

Witamina U

Nasze prababcie na pewno nie wiedziały o istnieniu tej witaminy, ale miały świadomość ogromnej mocy leczniczej, jaka kryła się w niepozornych liściach kapusty. Moja babcia mówiła, że „jak kapusta nie pomoże, to ziemia wyciągnie”. Główka kapusty obowiązkowo musiała być w każdym domu, ponieważ była pierwszym naturalnym środkiem pomocniczym przy skręceniach, złamaniach, a tam, gdzie na świat przyszedł mały człowiek, nie wyobrażano sobie nawet, aby mogło jej zabraknąć.

Witaminę U (sulfonian metioniny – aminokwas niezbędny do życia) po raz pierwszy wyizolowano z soku surowej kapusty w 1966 roku, badania potwierdziły jej działanie przeciwzapalne, przeciwhistaminowe, jak również wspomagające leczenie wrzodów żołądka. W 2010 roku naukowcy  wydziału dermatologii z Uniwersytetu w Seulu udowodnili, że witamina U zastosowana zewnętrznie  trzykrotnie przyspiesza regenerację skóry, działa przeciwzapalnie i łagodzi podrażnienia i oparzenia skóry.

Jak możesz wykorzystać kapustę w pielęgnacji skóry?

Aby skorzystać z dobroczynnych właściwości kapusty, powinnaś dostać się do żywego miąższu lub soku. Najprostszy i najszybszy sposób to wrzucenie kilku liści kapusty (białej) do blendera i zmiksowanie ich. Otrzymaną pulpę możesz wykorzystać na dwa sposoby:

  1. Wyciskasz przez gazę sok z kapuścianej masy.
  2. Z pulpy przygotowujesz maseczki w różnych wariantach, pamiętając o tym, żeby nakładać je na  przykrytą gazą twarz (maseczka lepiej będzie się trzymać).

Czas na… kapuśniak na twarzy

Już wiesz, że sok z kapusty i jej miąższ to fantastyczne środki pielęgnacyjne i myślę, że można użyć tego słowa  – leczniczym.

Maseczki z jej użyciem sprawdzą się przy każdym typie cery, jedynym minusem może być zapach, spowodowany związkami siarki, które przy siekaniu i rozdrabnianiu są bardziej wyczuwalne, ale czego nie robi się dla urodyJ

Maseczka dla skóry wrażliwej

Kapuścianą pulpę w ilości np. 3 łyżek stołowych wymieszaj z 1 łyżką stołową oliwy z oliwek, możesz dodać kapsułkę witaminy A i E (wycisnąć zawartość) i czubatą łyżeczkę glinki białej lub różowej.  Wszystko wymieszaj, nakładaj na twarz. Czas działania takiej maseczki to około 15-20 minut. Zmyj ciepłą wodą i osusz. Nie musisz nakładać już kremu.

Maseczka dla skóry problematycznej

3 łyżki stołowe kapuścianej pulpy wymieszaj z łyżką glinki zielonej (opcjonalnie może być to kulka drożdży, wielkości orzecha laskowego), dodaj łyżkę soku z kiszonej kapusty (fermentowana zawiera kwasy AHA) nakładaj na skórę na czas 10-15 minut, obserwując reakcję skóry – możesz odczuwać lekkie szczypanie spowodowane sokiem z kiszonej kapusty. Zmyj ciepłą wodą, osusz i zastosuj odpowiedni krem.

Szybka maseczka

Jak największy liść kapusty myjesz i osuszasz. Koniecznie trzeba go stłuc, tak żeby puścił sok.

Wklęsłą część liścia smarujesz oliwą z oliwek lub olejem z pestek winogron, robisz otwór na nos i nakładasz na twarz. Szybka regeneracja gwarantowana. Czas pozostawienia liści na twarzy około 15 minut. Świetnie sprawdzi się przy obrzękach i opuchnięciach, jak również przy pierwszej zbyt mocnej opaleniźnie wiosennej.

O Autorze

Kobieta kochająca życie, naturę i ludzi. Ciągle poszukująca, zwłaszcza tego, co jeszcze można wyciągnąć z kuchennej szafki i położyć na twarz w celu upiększenia. Promotorka zdrowia. Twórczyni warsztatów „Uroda z kuchennej szafki – wykorzystanie naturalnych składników w pielęgnacji skóry” oraz „Piękna mama, zdrowe dziecko – czyli jak skutecznie i bezpiecznie upiększać się w ciąży”. Jest również autorką poradnika o tym samym tytule.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany