Monika siedziała w fotelu. Zgrabna. Wysoka. Długie ciemne włosy były już tylko wspomnieniem. Obcięła je na irokeza, kiedy szła na kolejną batalię w sądzie. Nie zdążyła uchronić majątku ruchomego. Firmę przepisał na brata zanim zdołała zorientować się. Teraz walczyła o pieniądze na mieszkanie, by mogła zamieszkać w nim z córką.

– Byliśmy majętnymi ludźmi. Zawsze mu ufałam. Kiedy zapytałam, dlaczego samochód nie ma tablicy rejestracyjnej, odpowiedział mi, że zgubił. Prawda była taka, że fikcyjnie sprzedał auto. Nie spodziewałam się tego.

– Nie spodziewałaś się?

– No nie. Skąd miałam wiedzieć, że będzie walczył pieniędzmi?

– Każdy walczy jak potrafi i o to, co dla niego ważne.

 

*

 

Poznała go w liceum. Dobry, zaradny. Nie pił. Nie palił. Nie była zakochana, ale zaimponował jej odpowiedzialnością. Przeszło jej przez myśl, że z nim nie spotka jej bieda. Był pracowity. Siedzieli wtedy w jej pokoju. Na ścianach wisiały plakaty gwiazd polskiego rocka. Typowy pokój nastolatki z lat osiemdziesiątych. Nie pamięta dziś, o czym rozmawiali. Zapamiętała jedno zdanie, którego wtedy nie wzięła na poważnie. Może pomyślała, że on nie wie, co mówi? Może nie chciała słyszeć? Może naiwnie przyszło jej do głowy, że ONA GO zmieni?

– Monia, jestem materialistą. – Nic nie odpowiedziała. Puściła mimo uszu.

Po trzech latach wzięli ślub. Wtedy nie myślała, że po trzynastu czeka ich rozwód. Wtedy widziała, że  jest zaradny, że buduje dom, kupuje samochody. Złościło ją, że nie wyjeżdżają razem. Zawsze obiecywał, że kiedy już się dorobią, będą jeździć po świecie. Tyle tylko, że dorabianiu się nie było końca. Kiedy mieli 120 metrowy dom, on postanowił, że go rozbuduje. Po pierwszym samochodzie przyszły nie tylko kolejne, ale coraz bardziej luksusowe. Coraz więcej, coraz więcej…

 

*

 

 

– No tak – Monika głęboko westchnęła. Przeczesała gęste włosy palcami. – On mi przecież powiedział. Przedstawił się wtedy. Mogłam się spodziewać. – No tak – ciągnęła dalej – przecież dla niego BYĆ to MIEĆ, a MIEĆ to BYĆ. Nie przyjaźnie, nie ja i dziecko. Posiadanie.

– Często widzimy to, co chcemy widzieć i słyszymy to, co chcemy usłyszeć…

 

*

 

Wywalczyła małe mieszkanie i stary samochód. Nie miała siły na więcej. Pieniądze nigdy nie stanowiły dla niej takiej wartości, jak dla niego.

 

*

 

Ludzie mówią nam o sobie. Między słowami, między gestami.

Wystarczy usłyszeć i zobaczyć. Ludzie mówią. 

Kochać można każdego. Materialistę także. Ważne, by wiedzieć z kim się wiąże.

 

O Autorze

ROZWÓJ OSOBISTY

Coach i mówca motywacyjny. Felietonistka, autorka książki „Ta, która idzie”, współautorka książki "Skazane. Historie prawdziwe". Rozważa relacje międzyludzkie i ich wpływ na osiąganie celów. Kobieta uśmiechnięta i kochająca. Jej pasją jest wspieranie innych, poprzez pracę z nimi na drodze rozwoju osobistego.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany