Jagoda: Dobra, Angela, krótko. Suche włosy, nie chcą się układać, bez blasku, co im pomoże?

Angela: SPA, naturalne i na ratunek bym tutaj przyzwała siemię lniane.

J: Te nasionka?

A: Mhm.

J: Znowu czekasz na moje głupie miny? Tłumacz, jak te ziarna po głowie rozsypać!

A: A więc otwierasz opakowanie… No dobra… Gotujesz je, by wydobyć z nich żel.

J: Mieli się je?

A: Nie. Wystarczy 1-2 łyżki niezmielonych ziaren na 1/2 szklanki wody. Zagotować w garnuszku. Gotujące się siemię należy mieszać, by nasiona nie przywarły do naczynia i przelać przez sitko, gdy konsystencja stanie się jak kisiel. Siemię lniane to nasiona lnu, które są źródłem: błonnika, żelaza, wapnia, cynku. Posiadają też nienasycone kwasy tłuszczowe, które pomagają nawilżyć i uelastycznić włosy.
Żel lniany jest właśnie perfekcyjnym humektantem – [patrz:  Jakuej odżywki chcą Twoje włosy?]

J: Cała procedura nie wydaje się czasochłonna…

A: Oczywiście, trzeba tylko poczekać chwilę, żeby kisiel ostygł. Czas przygotowania tej cudownej maseczki jest błyskawiczny. Nakładasz ją na minimum 20 min i owijasz folią, warto również dodatkowo założyć turban lub nawet czapkę, ponieważ ciepło otworzy łuski włosa. Po tym czasie myjesz włosy, kończąc mycie z odżywką do spłukiwania. Potem? Ciesz się błyszczącymi i sypkimi włosami.

J: Sam żel wystarczy, by ujarzmić kłaki?

A: O dziwo, tak. To jest skuteczna laminacja włosów, czyli pokrywanie powierzchni odpowiednim materiałem, w celu jego zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Oczywiście, można pokusić się o profesjonalną laminację keratynową w salonach kosmetycznych, ale jest ona niezwykle kosztowna, dlatego sięgnij po tani i bardzo przyjemny zamiennik.

J: Ale zabieg keratynowy jest trwalszy…

A: Nic nie jest trwałe. Żel lniany natomiast warto stosować dość często, na pewno nie zaszkodzi, a obciążyć nim włosy jest trudno. Można pokusić się o dodatkowe nawilżające dodatki. Ja osobiście wlewam do gotowej maseczki jeszcze łyżkę miodu (pamiętajcie – miód rozjaśnia), a można również: sok z aloesu, glicerynę czy nawet syrop klonowy. Ponadto pozostałość kisielu dobrze jest schować do lodówki i używać go do tygodnia czasu jako stylizatora np. podtrzymującego loki.

J: Powiem Ci, że te nasiona brzmią jak skrywany HIT naszych babć.

A: A wiesz. co jest najlepsze? Paczuszka 400 g siemienia to koszt 4-5 zł, a starczy Ci to na MILION takich maseczek!

 

Jedna odpowiedź

  1. Justysia

    Lubię tę formę przekazu na Waszym blogu 🙂
    I potwierdzam super działanie siemienia lnianego. A trafiłam na nie zupełnie przypadkiem. Swojego czasu miałam problemy z przełykiem. Lekarz zalecił ci wypijanie kisielu z siemienia na załagodzenie moich objawów. Po kilkutygodniowej kuracji tymi ziarenkami zauważyłam poprawę kondycji moich włosów, skóry i paznokci. O przełyku oczywiście nie wspominając bo na to też oczywiście siemię pomogło. Do tego dochodzi supr trawienie i efekty odchudzające. Polecam każdemu 🙂

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany