Córka papieża
Lukrecja Borgia zrodziła się z zakazanego związku Rodriga Borgii, znanego bardziej jako Aleksander VI, i jego kurtyzany Vannozzy Catanei, z którą miał on jeszcze trzech synów: Juana, Cezara i Jofrea. Zanim Aleksander poznał Vannozzę, miał wiele kochanek, z którymi też być może dochrapał się potomstwa, ale przyznał się do ojcostwa tylko w przypadku tej czwórki, z którą wiązał ogromne plany i nadzieje. Lukrecja, choć była bez wątpienia jego ukochaną córką, to przez całe swoje życie musiała wypełniać wolę despotycznego ojca, który, aby umocnić swoją pozycję i zjednać sobie przedstawicieli najbardziej wpływowych włoskich rodzin, trzykrotnie zmuszał ją do zawierania małżeństwa.
Mąż impotent
W wieku zaledwie 13 lat Lukrecja miała już na swoim koncie dwa anulowane związki: pierwszy z hiszpańskim arystokratą Juanem de Centellesem i drugi ze spadkobiercą księcia Aversy, Gasparem de Procidą. Z tym drugim doszło już prawie do małżeństwa, kiedy Rodrigo – wybrany na nowego następcę świętego Piotra – nieoczekiwanie znalazł dla swej córki znacznie lepszą partię w postaci 28-letniego Giovanniego Sforzy, władcy Pesaro. Wówczas Sforzowie byli jednym z najbardziej wpływowych rodów w Italii i władali całym Mediolanem. Papież uznał więc, że taki sojusz okaże się o wiele bardziej przydatny i tym razem zaręczyny Lukrecji zostały sfinalizowane. Aleksander wyprawił nowożeńcom huczne wesele, w którego skład wchodziły: wystawny bankiet, skąpo ubrane hiszpańskie tancerki przechadzające się pomiędzy gośćmi oraz komedia erotyczna z czasów pogańskiego Rzymu. Aby móc kontrolować pożycie małżeńskie Lukrecji i Giovanniego, papież zażyczył sobie, aby zamieszkali w pałacu niedaleko Watykanu, w którym rezydowała także jego kochanka, Giulia Farnese.
Aleksander nie musiał długo czekać, aby przekonać się o tym, jak daleko sięga lojalność jego zięcia. W 1494 roku papież popadł w konflikt z królem Francji Karolem VIII, który rościł sobie prawa do tronu królestwa Neapolu. Ojciec Giovanniego, Ludwik Sforza, chcąc pozbyć się rządzącego wówczas Neapolem króla Ferrante i zaskarbić sobie przychylność Karola, zawarł porozumienie z Francją. Giovanni znalazł się zatem w trudnej sytuacji, ponieważ zmuszony był wybierać pomiędzy dążeniami własnego ojca i teścia. Aby zadowolić obydwu, wypełnił wolę Aleksandra i stanął na czele neapolitańskiego pułku wystawionego przeciwko Francji, a ojcu przekazał tajne informacje o planach militarnych działań. Niedługo po tym, z obawy, że jego zdrada wyjdzie na jaw, uciekł z Rzymu. Oczywiście, nie mylił się, ponieważ przebiegły papież o wszystkim się dowiedział i niebawem, już po wypędzeniu Karola z Włoch, anulował małżeństwo swojej córki, motywując swoją decyzję tym, że Giovanni jest impotentem, a co za tym idzie, skonsumowanie związku nie było możliwe. Etykieta impotenta była dla niewiernego zięcia nie tylko plamą na honorze, ale także stanowiła przeszkodę w przyszłych negocjacjach matrymonialnych.
Ucieczka do klasztoru
Lukrecja, pragnąc zrzucić z siebie brzemię wstydu, jakie przyniosło jej nieudane małżeństwo z Giovannim, a także odizolować się od intryg ojca, zamknęła się na jakiś czas w klasztorze San Sisto i ignorowała nalegania Aleksandra, który chciał, aby jak najszybciej powróciła do Rzymu. Jej pobyt w zakonie rozbudził też wyobraźnię wielu plotkarzy. Jedni twierdzili, że Lukrecja przebywa tam z powodu ciąży, która miała być skutkiem romansu dziewczyny z ulubionym kamerdynerem Aleksandra, Pedrem Calderonem, a drudzy, że dziecko, którego spodziewa się Lukrecja, jest owocem jej kazirodczego związku z bratem Cezarem. Jak było w rzeczywistości, nie wiadomo, ale podobno w każdej plotce można znaleźć ziarno prawdy – w czasie, w którym Lukrecja pozostawała w klasztorze, z Tybru wyłowiono ciało Pedra.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Pomimo aury skandalu otaczającej Lukrecję, Aleksandrowi udało się zorganizować córce kolejne niezwykle korzystne małżeństwo. Tym razem jego wybór padł na Alfonsa de Bisceglie, neapolitańskiego księcia i przyrodniego brata króla Neapolu, Ferrante. Według obserwatorów Alfonso był „najprzystojnieszym młodzieńcem, jakiego kiedykolwiek widziano w Rzymie”. Młodzi od razu się w sobie zakochali i w sześć dni od swojego pierwszego spotkania wzięli skromny ślub w Watykanie. Lukrecji przypadły do gustu nie tylko zewnętrzne walory księcia, ale także jego osobowość i charakter – był człowiekiem inteligentnym, szczodrym i z poczuciem humoru; pasowali do siebie zarówno pod względem fizycznym, jak i intelektualnym.
ZA TYDZIEŃ CZĘŚĆ DRUGA !!!
Zostaw odpowiedź