Zapytałam na poprzedniej lekcji, ile masek i jakie przechowujesz w swojej garderobie na dni powszednie? Może okazać się, że do tej pory nie dostrzegałaś maski, jaką najczęściej nosisz. A może po ostatniej lekcji w końcu ją poczułaś. Poczułaś ją na twarzy, być może cały kostium poczułaś na swoim ciele.

I zwykle jest tak, że kiedy dostrzeżemy naszą maskę, chcemy ją koniecznie nie tylko zdjąć, ale wręcz się jej pozbyć. Oskarżamy ją o to, że psuła nam tyle w życiu, że nie miałyśmy dostępu przez nią do odczuwania i smakowania tego, co nas otacza. Że krępowała nas, etykietowała. I tak po części jest.

  • Prawdą jest, że kiedy nie dostrzegamy maski, nie mamy dostępu do świata zewnętrznego bądź dostęp jest bardzo ograniczony.
  • Prawdą jest, że wtedy świat ma również ograniczony dostęp do nas.
  • Prawdą jest, że przez to możemy sporo stracić.
  • Prawdą jest, że kiedy ją poczujemy, chcemy ją wyrzucić, podeptać, unicestwić, by już nigdy nie przeszkadzała, nie blokowała.
  • Prawdą jest, że krzyczymy: To Ty! Ty jesteś winna! To przez Ciebie! Jak mogłam być tak głupia i tego nie zauważyć, że to Ty wszystko mi niszczyłaś!

STOP!

Kiedy minie Ci Twoja złość, kiedy już wyrzucisz z siebie cały żal i złość, weź do ręki swoją maskę. Popatrz na nią z czułością, wdzięcznością i zapytaj:

-Kiedy Cię stworzyłam?

-…………………………………………………………

-Z jakich powodów pojawiłaś się?

-…………………………………………………………

-Przed czym mnie chroniłaś?

-…………………………………………………………

-Co uzyskałam dzięki Tobie, co było z Tobą możliwe, a czego uniknęłam.

-……………………………………………………………………………………………………

A kiedy już zadasz jej te pytania i znajdzie się możliwość odnalezienia odpowiedzi, pochyl się nad nią z czułością i powiedz: Dziękuję. Wtedy byłaś niezbędna. Dużo się dla mnie napracowałaś. Teraz możesz odpocząć.

I znajdź jej wygodną półkę w garderobie. Ułóż ją z szacunkiem. Prawdopodobnie jeszcze nie raz Ci się przyda.

W życiu gramy tak wiele ról. Ważne, by wiedzieć, którą maskę włożyć do której roli.

Ważne, by pamiętać, że życie to nie tylko scena i poza nią warto być sobą.

Praca domowa: Brak

Pozdrawiam Was – czasami prezenterka – Kasia Borowska

Suplement: Część II.

Prezenterka – oto moje dalsze skojarzenia: skoro ładna – to ciesząca się podziwem; niedostępna – to niełatwo ją zranić, skrzywdzić; nieco wyniosła – to nie każdy ma odwagę podejść, a więc jest chroniona; prezentująca określone treści, a więc nieprawdziwa, skrywająca coś, bezpieczna, acz nie dająca dostępu światu do siebie, a co za tym idzie – często odczuwająca samotność, mimo pragnienia bliskości.

Prezenterka – stworzona m.in. z powodu deficytu poczucia bezpieczeństwa, potrzeby uwagi i podziwu… to tylko wierzchołek góry lodowej.

Każda z Was zapewne znajdzie w swojej masce, zarówno podobne, jak i odmienne powody, dla których ją tworzyła. I choć powody są ważne, to najważniejsze jest, co kobieta świadoma zrobi z tą wiedzą i jak przełoży się ona na jej życie 🙂

Z życzeniami fascynujących odkryć o samej sobie.

O Autorze

ROZWÓJ OSOBISTY

Coach i mówca motywacyjny. Felietonistka, autorka książki „Ta, która idzie”, współautorka książki "Skazane. Historie prawdziwe". Rozważa relacje międzyludzkie i ich wpływ na osiąganie celów. Kobieta uśmiechnięta i kochająca. Jej pasją jest wspieranie innych, poprzez pracę z nimi na drodze rozwoju osobistego.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany