Po naturalnych składnikach wykorzystywanych w pielęgnacji, pochodzących od słowików, ślimaków, pszczół, byków, chcę Wam przedstawić czynnik występujący w naturze, którego działania doświadczyła każda z nas, czyli czas na… „Zimno”. Działanie zimnem jest bardzo korzystne dla urody zwłaszcza w okresie upałów, intensywnego clubbingu, starszego wieku. Zimno jest szczególnie pomocne, gdy po nocy lub jej braku, w lustrze widzimy obcą babę!

Leczenie zimnem nie jest współczesnym odkryciem. Już 2500 lat p.n.e. Egipscy lekarze zauważyli, że zimno łagodzi stany zapalne, uśmierza ból i zmniejsza opuchlizny. W tym celu stosowano okłady z zimnej wody czyli hydroterapię (temp.36-0°C). W IV wieku p.n.e. Hipokrates uważał, że natura jest czynnikiem, który sam w sobie leczy i zalecał intensywne schładzanie w przypadku obrzęków, łagodzenia bólu i tamowania krwawień. W starożytnej Sparcie Likurg nakazywał przyjmowanie zimnych kąpieli nawet dzieciom w celu wzmocnienia i zahartowania organizmu.

Kąpiele w chłodnej wodzie i spacery po śniegu dla zdrowia, zalecał żyjący w XIX wieku bawarski proboszcz, Sebastian Kneipp, który w wieku 27 lat zachorował na gruźlicę, w tamtym okresie chorobę nieuleczalną. W odzyskaniu zdrowia pomogły mu lodowate kąpiele, ziołolecznictwo i racjonalny sposób żywienia. Swoim pacjentom zalecał polewanie zimną wodą, chodzenie boso po mokrej trawie, brodzenie w zimnych strumieniach i chodzenie po świeżym śniegu. Jego terapia odnosiła spektakularne sukcesy.

 

W Polsce mamy swoją Królową Śniegu czyli Księżnę Aleksandrę Zajączkową, żonę pierwszego namiestnika Królestwa Polskiego, Józefa Zajączka. Współcześni lekarze i kosmetolodzy nazywają ją prekursorką krioterapii (temp. poniżej 0°C). Otóż dama ta zachowała nieskazitelną urodę do późnej starości wykorzystując kąpiele w lodowatej wodzie, po których dodatkowo masowała ciało kawałkami lodu. Zimą sypiała w nieogrzewanej sypialni, w której kazała ustawiać balie z lodowymi bryłami, aby jak najbardziej obniżyć temperaturę pomieszczenia. Spożywała zimne i w większości surowe posiłki, chodziła na regularne spacery przy największych mrozach. Efektem tych działań był jej zaskakujący wygląd. W wieku 70 lat wyglądała na 30-latkę i podobno miała kochanka młodszego o 30 lat. Więc jak może być jeszcze lepiej? 😀

Jak działa zimno na skórę?

Po pierwsze powoduje zwężenie naczyń krwionośnych, a następnie ich rozszerzenie, co w efekcie zwiększa cyrkulację krwi i limfy stymulując procesy odnowy. Komórki skóry otrzymują składniki odżywcze, szybciej się regenerują i są bardziej dotlenione.

Po drugie znikają opuchnięcia w okolicy twarzy i oczu, zwłaszcza powiek, a to dzięki likwidacji zastojów limfatycznych.

Po trzecie zimno wzmacnia włókna kolagenu i elastyny naszych włókien podporowych, które trzymają tkanki na właściwym miejscu. Efektem czego jest poprawa owalu twarzy, zwiększenie jędrności i elastyczności skóry, zmniejszenie widoczności zmarszczek, wzrost poziomu nawilżenia skóry. Zimno działa obkurczająco, a tym samym zmniejsza TEWL czyli naskórkową ucieczkę wody. Zabieg z użyciem zimna może być wykonywany również u osób z cerą naczyniową, obkurczając powierzchowne naczynia krwionośne, wzmacniając je, a dodatkowo działa kojąco przy podrażnieniach skóry.

Jak zrobić sobie dobrze czyli masaż kostkami lodu:

2-3 kostki lodu zawiń w spożywczą folię (nie aluminiowa!), tak aby ściśle przylegały do siebie. Na twarz nałóż kilka kropli ulubionego serum lub olejku regeneracyjnego, możesz też zastosować własnoręcznie przygotowane serum lniane. Chodzi o to, żeby był poślizg. Szybkimi ruchami okrężnymi masujemy dekolt, posuwamy się w górę przez boki szyi, następnie broda, wokół ust, od ust na boki przez policzki po skosie w górę, omijamy nos. Następnie oczy od podatku brwi do zewnętrznego kąta oka, dół oka do wewnętrznego kąta, czoło od środka na boki. Powtarzamy po 3 razy. 1 raz wykonujemy szybkie ruchy, 2 raz powtórzenie wolniejsze, 3 raz powtarzamy powoli. Masaż powinien być wykonany w czasie 10 minut, nie dłużej. Nie dociskamy kostek za mocno do skóry. Taki masaż możesz wykonać na każdej części ciała, większe powierzchnie takie jak brzuch, uda i pośladki, będą wymagać większej ilości kostek lodu, ale zobaczysz jak znika cellulit i poprawia się jędrność tych okolic.

 

O Autorze

Kobieta kochająca życie, naturę i ludzi. Ciągle poszukująca, zwłaszcza tego, co jeszcze można wyciągnąć z kuchennej szafki i położyć na twarz w celu upiększenia. Promotorka zdrowia. Twórczyni warsztatów „Uroda z kuchennej szafki – wykorzystanie naturalnych składników w pielęgnacji skóry” oraz „Piękna mama, zdrowe dziecko – czyli jak skutecznie i bezpiecznie upiększać się w ciąży”. Jest również autorką poradnika o tym samym tytule.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany