– Powielają.
-Tylko dlaczego nie uczą się na własnych błędach? Każdy ponosi porażki. Ale trzeba się zastanowić dlaczego mi nie wyszło. A jeśli jestem pogubiona, nie znajduję odpowiedzi na to pytanie, poszukuję jej w lekturach, w rozmowach z przyjaciółkami, autorytetami, wreszcie w psychoterapii, jak nic innego nie działa. Ja mam naturę analityczną. Staram się rozwiązywać zagadki, także związków. Na czym polega sukces, a na czym porażka. Próbuję sobie odpowiedzieć na pytania: dlaczego ten film mi się podobał, a inny nie? Dlaczego ona tkwi w związku, choć gołym okiem widać, że dawno powinna uciekać itd.
-To bardzo świadomie podchodzi Pani do relacji.
-Do życia w ogóle.
-Pani jest dla siebie busolą?
-Kierunek, mój cel to możliwie jak najlepsze życie. Wiadomo, że nigdy nie układa się tak jak by się chciało! Cały czas coś się psuje, rozpada… Wie Pani, opowiem pewną historię. Mieszkałam z kolegą (to nie był żaden narzeczony) w jednym mieszkaniu. Ja w jednym pokoju, on w drugim. Wspólna kuchnia, wspólna lodówka. To był początek drogi zawodowej, więc pieniędzy nie było za dużo. Ja robiłam zakupy do lodówki, gotowałam, on się nie dokładał. W połowie miesiąca powiedziałam, że skończyły mi się pieniądze, a on na to: ,,Mi też”. Zatkało mnie. To był jeden, jedyny raz, kiedy to się mogło zdarzyć, jedyny raz, kiedy się tak sfrajerowałam. Od tamtego czasu mam fioła ma punkcie tego, żeby nikt mnie nie wykorzystywał. I odwrotnie. Bardzo pilnuję tez żeby nikt nie myślał, że ja jego chcę wykorzystać. Ma być sprawiedliwie.
– Mama też taka była?
-Nie wiem…
-Czuję, po tym, co Pani mówi, że wynika to z dużego poczucia własnej wartości.
-Człowiek oczywiście ma tendencję do zaniżania własnej wartości, musiałam się nauczyć, że JA JESTEM DLA SIEBIE NAJWAŻNIEJSZA.
-Zostałam nauczona, że trzeba się starać. A potem rozczarowania, poczucie żalu…
-Starać się trzeba, ale obie strony mają się starać, a nie jedna. I oboje powinni te własne starania doceniać.
-Przyglądam się Pani. Bardzo Pani o siebie dba.
-Dbam, ale w moim przypadku to łatwe. Gabinety urodowe same dzwonią, zapraszają. Dobrze obcięte włosy, zadbane paznokcie, to polepsza samoocenę, a więc i samopoczucie.
-Kiedy kobieta kocha mężczyznę to… co to dla Pani znaczy?
-Kiedy się zakochuje to trochę głupieje, wyobraźnia pokazuje jej często kompletnie innego faceta niż ten, który siedzi naprzeciwko…ale to takie miłe poddać endorfinom, monoaminom i innym hormonom. Wyobrażać sobie, jakie cudowne będzie nasze życie… No ale w którymś momencie trzeba spojrzeć trzeźwo, czy ta relacja rokuje, czy nie.
-Czyli po tych endorfinach trzeba zejść na ziemię?
-Tak.
-Mówi Pani, że jest pragmatyczną kobietą. Jednak, z tego, co słyszę, ceni Pani mężczyzn.
-Ja ich uwielbiam!
-Kiedyś na zajęciach z Hanką Samson usłyszałam taki kawał: ,,Kobiecie mężczyzna jest potrzebny jak rybie rower”.
-A mnie tam jest potrzebny. Tylko, że to wcale nie znaczy, że moje życie bez mężczyzny byłoby bezwartościowe. Byłoby inne po prostu. Musiałam w którymś momencie założyć, że jeśli nie spotkam fajnego faceta, to na pewno nie będę wiązać się z byle kim, tylko po to, żeby czuć się mniej samotnie.
-Zbudować sobie alternatywę?
-Tak. Warto założyć: może się tak zdarzyć, że nikogo nie spotkam, ale wtedy też mogę zbudować satysfakcjonujące życie. Wtedy wyluzuję, a wyluzowana mam większa szanse na to, że kogoś spotkam. Od takiego nerwowego rozglądania się mężczyźni uciekają od razu. Pojawia się wrażenie, że kobieta chce złapać faceta, bo jest zdesperowana.
-Desperatów nikt nie lubi, ani my, ani oni.
-Trzeba sobie wyobrazić i pomyśleć, że życie też może być piękne bez faceta. Inne, ale piękne. Tak, jak bez dziecka. Każdego namawiam na dzieci, ale są sytuacje, gdy nie można ich mieć i w którymś momencie też trzeba sobie powiedzieć: moje życie bez dziecka też jest wartościowe i może być piękne.
-I żeby nie marnować każdego dnia na płakanie za tym, co nie przychodzi…
-Nie ma w życiu sytuacji idealnej, w której mamy wszystko. Jeśli mamy dziecko, to mamy też nieprzespane noce, pieluchy, wrzaski, pały przyniesione ze szkoły i syf w pokoju. Zawsze jest coś za coś.
-Ja też bardzo lubię mężczyzn i wiele wsparcia od nich dostałam, również w pracy. Miałam zawsze fajnych szefów. A u Pani w pracy? Z wieloma mężczyznami Pani gra. Jaka jest różnica pomiędzy pracą z mężczyzną a pracą z kobietą?
-To oczywiście są inne relacje. Dziewczyny mają większą tendencję do zazdrości i plotek. Ale za to są empatyczne. Ja lubię ploteczki. Faceci są zadaniowi.
-Powoli kończymy, więc pytania ankietowe:
Co mężczyzna daje kobiecie?
-Fajnie się budzić u boku faceta. Ja to bardzo lubię.
– Bez mężczyzn świat byłby…
– Mniej kolorowy. Bez gejów też. Różnorodność buduje urodę życia.
– O czym kobieta powinna pamiętać w relacji z mężczyzną ?
– O czułości. O docenianiu go. O równowadze. O sprawiedliwości.
– Niezależność kobiety polega…
– Na budowaniu własnego życia, niezależnego od mężczyzny.
– Męskość to…
– Z jednej strony zdecydowanie i szybkie podejmowanie decyzji, a z drugiej wrażliwość i opiekuńczość.
– Ale facet może mieć czasem chwilę słabości?
– Każdy może mieć.
– Dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmawiała: Kasia Borowska
Za zdjęcia dziękujemy: Zespołowi PR TVN Media
Super kobietka!!!! Uwielbiam ten serial