Joanna Andegaweńska odziedziczyła koronę Neapolu po swoim dziadku Robercie I Mądrym. Okres jej panowania (1343-1382), obfitujący w liczne spiski, skandale oraz zbrodnie, uznawany jest przez historyków za ,,tragedię rządów, które ciągle oparte na systemie feudalnym, miotają się w próbach przystosowania do nowożytnego świata”.
Nieudane małżeństwo z kuzynem
Dziadek Joanny, Robert, wydał ją za jej kuzyna Andrzeja wywodzącego się z węgierskiej linii rodu Andegawenów. Chociaż Andrzej i Joanna wychowywali się razem na dworze króla Roberta, to nie zadzierzgnęła się pomiędzy nimi żadna bliższa więź. Joanna często narzekała, że ,,została poświęcona człowiekowi, którego nigdy nie kochała”, zaś Andrzej bynajmniej nie czuł się w tym związku lepiej. Ich obopólna niechęć jeszcze bardziej się pogłębiła, kiedy papież koronował Joannę na królową Neapolu, a Andrzej musiał zadowolić się jedynie tytułem księcia małżonka.
Zamach na Andrzeja
Matka Andrzeja, Elżbieta Łokietkówna, nie mogąc pogodzić się z tym, że jej syn zajmuje w Neapolu niższą pozycję niż jego żona, za pomocą sporej ilości złota przekonała awiniońskiego papieża Klemensa VI, aby powierzył Andrzejowi pełnię władzy nad królestwem. Kiedy dowiedziała się o tym Joanna, miała powiedzieć do swojego kochanka, Bertranda de Artois: ,,Stało się. Ten człowiek musi umrzeć”. Wkrótce po tym, słowa Joanny okazały się prorocze, gdyż pewnej nocy sen Andrzeja przerwało natarczywe pukanie do drzwi jego sypialni. Niczego nie podejrzewając, zwlókł się z łóżka, by je otworzyć i zobaczył stojący za nimi oddział uzbrojonych mężczyzn. Na początku Andrzej próbował się bronić, ale szybko zdał sobie sprawę, że w pojedynkę nie jest w stanie wiele zdziałać i zaczął uciekać. Być może udałoby mu się umknąć przed napastnikami, lecz w pewnej chwili potknął się i przewrócił. Mężczyźni dopadli go, a następnie powiesili na jednym z pobliskich balkonów.
Śledztwo w sprawie morderstwa
Joanna, która w nieszczęsną noc dzieliła sypialnię ze swoim mężem, twierdziła, że niczego nie słyszała, bo zapadła w wyjątkowo twardy sen. Na potwierdzenie swoich słów w bardzo krótkim czasie wyszła za mąż po raz drugi, za swojego kochanka Ludwika, księcia Tarentu. Postępowanie śledcze, wszczęte przez papieża, nie obejmowało Joanny ani żadnego z członków rodziny królewskiej. Na początku dochodzenia aresztowano dwóch pokojowych, którzy mieli tamtej nocy strzec komnaty zabitego władcy. Pod wpływem tortur wyjawili nazwiska wszystkich osób zaangażowanych w spisek, a następnie zostali przeciągnięci końmi przez ulice Neapolu i zlinczowani na miejskim placu. Starszy brat Andrzeja, król Ludwik Węgierski, nalegał, aby w stan oskarżenia postawiono książąt Terlizzi i Morcone wraz z ich żonami, którzy za dokonanie mordu zostali poddani publicznej egzekucji.
Ucieczka do Awinionu
Ludwik Węgierski, nie mając wątpliwości, że to Joanna i jej obecny mąż byli zaangażowani w zabójstwo Andrzeja, postanowił pomścić śmierć brata i zaatakował królestwo Neapolu. Joanna została opuszczona przez swoich żołnierzy, kiedy jeden z dostojników przekazał Ludwikowi klucze do miasta, by nie zostało splądrowane. W tej sytuacji Joanna wraz z mężem i siostrą Marią uciekła do Awinionu, gdzie w owym czasie rezydował papież. Na miejscu jego świątobliwość przesłuchał królową w sprawie morderstwa Andrzeja i oczyścił ją z wszelkich zarzutów, poparł też jej małżeństwo z Ludwikiem, a następnie koronował go na króla Neapolu. Przez następnych kilka miesięcy Joanna i Ludwik próbowali odbić swoje królestwo z rąk najeźdźcy, ale bezskutecznie. Pomoc przyszła nieoczekiwanie ze strony mieszkańców Neapolu, którzy, mając już dość panowania znienawidzonych Węgrów, wzięli sprawy w swoje ręce i wyparli ich z miasta.
Kolejne małżeństwa, ekskomunika i śmierć
Kiedy Ludwik zmarł na malarię, jego miejsce u boku Joanny zajął Jakub, przebywający na wygnaniu władca niewielkiego hiszpańskiego królestwa Majorki. Małżeństwo to nie potrwało jednak długo, gdyż Jakub zamierzał rządzić Neapolem samodzielnie, by użyć jego sił w odzyskaniu swej wyspy. Joanna nie mogła pozwolić na coś takiego i podjęła decyzję o separacji. W międzyczasie rzymski papież obłożył ją ekskomuniką, dlatego że popierała rywalizującego z nim papieża z Awinionu i ogłosił prawowitym królem Neapolu jej siostrzeńca Karola. Joanna, łudząc się, że w ten sposób zdoła umocnić swą pozycję, wyszła za mąż po raz czwarty, tym razem za Ottona z Brunszwiku. Niestety, nie powstrzymało to Karola przed wypowiedzeniem jej wojny. Wojska Karola połączone z siłami Ludwika Węgierskiego pokonały armię Ottona, który uciekł z Neapolu, pozostawiając swoją żonę na pastwę losu. Ludwik Węgierski nareszcie mógł zaspokoić pragnienie zemsty na morderczyni swego brata – kazał udusić pozbawioną władzy i uwięzioną Joannę tym samym sznurem, na którym podobno przed laty zawisł Andrzej…
W chwili śmierci Joanna miała 56 lat.
Zostaw odpowiedź