Pontyfikat Sykstusa IV, przypadający na lata 1471-1484, uważany jest za jeden z najgorszych w historii Kościoła katolickiego. Papież ten przekształcił papiestwo w świecką monarchię włoską i bezustannie wikłał się w wojny polityczne, które z religią nie miały nic wspólnego. Jego nepotyzm oraz realizacja niektórych projektów artystycznych wymagały ogromnych nakładów finansowych przez co Sykstus ciągle podwyższał podatki, handlował kościelnymi urzędami, a nawet tolerował prostytucję – nie bez powodu, ponieważ wysoce ją opodatkował. Był pierwszym Ojcem Świętym, który w 1476 roku wprowadził płatne odpusty za zmarłych, które obiecywały miejsce w niebie jedynie dzięki wpłaceniu określonych sum pieniędzy.

 

Niekwestionowany strażnik moralności

Zanim kardynał Francesco della Rovere wdział papieskie szaty, dał się poznać jako uczony teolog i płomienny mówca. W trakcie doktrynalnej dysputy, w której franciszkanie i dominikanie toczyli spór o dwa dogmaty – pierwszy dotyczył przemiany krwi Chrystusa, a drugi niepokalanego poczęcia Maryi – przyszły papież dowodził, że zarówno Jezus, jak i Maryja, zostali poczęci bez aktu płciowego. Twierdził, że byli oni istotami zbyt czystymi, by o ich narodzinach miało zadecydować coś tak nieprzyzwoitego jak cielesne obcowanie, które, nawet pomimo tego, że odbywa się pomiędzy mężem i żoną, pozostaje występkiem nierządnym. Dzięki tej przemowie della Rovere zyskał sobie reputację niekwestionowanego strażnika moralności. W dziewięć miesięcy później został papieżem. Mieszkańcy Rzymu byli zadowoleni, ale i nieco zdziwieni. Zastanawiali się, jak to możliwe, że rozpasani kardynałowie zdecydowali się wybrać na swego przywódcę człowieka, który z pewnością postara się ograniczyć ich swobodę. Wkrótce poznali odpowiedź na to pytanie. Po mieście rozeszła się wieść, że della Rovere po prostu kupił sobie papieską czapkę, przekupując w trakcie konklawe najbardziej wpływowych kardynałów – Orsiniego, Gonzagę i Borgię. Choć Rzymianie z początku nie dawali wiary w te pogłoski, to niebawem przekonali się, że nie są one bezpodstawne, ponieważ w niedługim czasie ci trzej panowie w purpurze otrzymali wyjątkowo dochodowe beneficja. Przypadek?

Mecenas sztuki i handlarz odpustami

Za czasów panowania Sykstusa, Stolica Apostolska stała się imponującym ośrodkiem nauki i sztuki. To na jego polecenie wybudowano m.in. most Ponte Sisto, szpital S. Spirito, a także słynną Kaplicę Sykstyńską, która została tak nazwana właśnie na jego cześć. Jej najbardziej znany fresk przedstawiający Sąd Ostateczny zostanie namalowany przez Michała Anioła w latach trzydziestych XVI w., kiedy pontyfikat sprawować będzie papież Klemens VII.

Sykstus przyczyniał się do rozwoju kultury renesansowej, ale równocześnie podnosił podatki, z których finansował swoje liczne wojenne wyprawy, zalegalizował i opodatkował prostytucję, z czego też czerpał niemałe korzyści, ponadto kupczył kościelnymi urzędami oraz utrzymywał pokaźną liczbę własnych nepotów. Kiedy złoto obywateli i nierządnic przestało mu wystarczać, wpadł na pomysł płatnych odpustów za zmarłych. Wprowadził ten koncept w życie wydaniem w 1476 roku specjalnego dekretu. Na rozkaz Sykstusa wmawiano ludziom, że wystarczy wyłożyć odpowiednią kwotę, by uniknąć czyśćcowych kar i zagwarantować sobie miejsce w niebie. Trzeba przyznać, że Ojcu Świętemu nie brakowało wyobraźni.

Wojownik

Sykstus, w ramach prezentu ślubnego, podarował swojemu siostrzeńcowi Girolamowi Riario ziemie Imoli, do których rościł sobie prawo władca Florencji, Lorenzo Medyceusz. To dało początek konfliktowi, który z biegiem lat coraz bardziej się nasilał, aż w końcu doprowadził do spisku, którego celem było wyeliminowanie Lorenza i jego młodszego brata Giuliana. Na czele koalicji zawiązanej przeciwko Medyceuszom stanął siostrzeniec Sykstusa, Girolamo, mając ciche przyzwolenie wuja na bezwzględne rozprawienie się z braćmi. Zamachu na nich dokonano podczas mszy – Lorenzowi udało się uciec, ale Giuliana zasztyletowano. Tak wybuchła wojna z Florencją, którą dwa lata później papież przerwał na rzecz wojny z Turcją, która napadła na Italię. Kiedy już udało mu się rozprawić z Turkami, Sykstus rozpętał następne wojny – najpierw z Neapolem, a potem z Wenecją. Tę ostatnią batalię zakończył traktat pokojowy, o którym papież nie miał pojęcia i bynajmniej się z niego nie ucieszył, ponieważ chętnie wojowałby dalej. Na wieść o pokoju z Wenecją wpadł w szewską pasję i podobno wrzeszczał: ,,Pokój z Wenecją?! Nigdy! Nie zgadzam się! Po moim trupie!”. I trupem niebawem został, ponieważ nazajutrz pałacowa służba znalazła go martwego w jego własnym łóżku. Stefano Infessura – jeden z kronikarzy żyjący w czasach panowania Sykstusa opisał dzień jego śmierci jako ,,najszczęśliwszy dzień, w którym Bóg uwolnił chrześcijaństwo od bezbożnego i występnego władcy, niemającego w swoim sercu ani bojaźni Bożej, ani miłości do świata chrześcijańskiego, ani miłosierdzia”.

 

O Autorze

HISTORIA

Studiuje filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim, choć z ochotą podjęłaby też studia na kierunkach takich, jak historia czy historia sztuki. Wielbicielka prozy psychologicznej, obyczajowej i historycznej. Amatorka muzyki - tej, która potrafi wzruszyć do łez i pobudzić wyobraźnię. Fanka filmów z udziałem Kate Winslet, Cate Blanchett i Geoffreya Rusha. Ciągle dokądś goni i wiecznie brakuje jej czasu, ale kiedy uda jej się zatrzymać, choć na chwilę, wtedy czyta, pisze lub pije herbatę w towarzystwie babci.

Jedna odpowiedź

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany