Zagraniczne podróże czy wycieczki w piękne polskie zakątki? A może wakacje w cichym miejscu niedaleko od domu? Każdy ma swoje preferencje.
Sprawdźcie, gdzie najbardziej lubią spędzać urlop politycy.
Były premier Donald Tusk upodobał sobie włoskie Dolomity, gdzie często widziano go na nartach. Jest to idealne miejsce do uprawiania sportów zimowych, w dodatku bardzo obficie obdarzone słońcem. Cena takiej przyjemności to około 870 zł za 6 dni szusowania po stokach. W Alpy lubi wybierać się także Angela Merkel, która w Tyrolu udaje się na długie, piesze wycieczki. Natomiast polskie góry regularnie odwiedza Antoni Macierewicz. Jak twierdzi odwiedza je niezmiennie od 60 lat. Katarzyna Lubnauer swoje najlepsze wakacje spędziła wraz z rodziną na spływie kajakowym Czarną Hańczą, gdzie nocowała pod namiotem i podziwiała przyrodę. Jarosław Kaczyński również preferuje wakacje w Polsce, gdzie spędza czas z przyjaciółmi z partii. Często pływa po Zalewie Szczecińskim i jeziorach Pojezierza Myśliborskiego łowiąc ryby. Wraz z Joachimem Brudzińskim urządza także wycieczki w Beskidy i Pieniny. Robert Biedroń, który w swoim życiu odwiedził około 60 krajów, najmilej wspomina urlop w Australii i Nowej Zelandii. Było to jego marzenie po obejrzeniu „Władcy Pierścieni”. Natomiast Stefan Niesiołowski nie przepada za zagranicznymi wyjazdami i co roku udaje się do Łagowa na Ziemi Lubuskiej, gdzie spędza czas łowiąc ryby i czytając książki. Dalekich wycieczek unika także Bronisław Komorowski, który wolny czas najchętniej spędza z rodziną na działce, na Suwalszczyźnie.
Jak widać większość z wymienionych polityków relaksuje się w cichych zakątkach, unikając długich, męczących podróży i relaksując się na łonie natury. A Wy jaki sposób odpoczynku wybieracie? I co sądzicie o urlopowych wyborach polityków ?
Zostaw odpowiedź