Alicja Długołęcka, doradca psychoseksualny, wykłada również rehabilitację seksualną, autorka wielu książek.

– Pani Alicjo, chciałabym dziś porozmawiać o seksualności osób niepełnosprawnych…

-Chcę od razu zaznaczyć, że nie istnieje temat seksualności osób z niepełnosprawnością. To trochę tak, jakbyśmy miały rozmawiać o seksualności blondynek czy seksualności osób wysokich – to nie oddaje tematu. Są przecież osoby z różnymi niepełnosprawnościami, dlatego mamy zarówno olimpiady specjalne i paraolimpiady i nie chodzi o to, że któraś grupa jest lepsza czy gorsza, ale nie można wrzucać do jednego worka osób z niepełnosprawnością intelektualną wraz z osobami z niepełnosprawnością fizyczną. Każda z niepełnosprawności ma swoją specyfikę i w inny sposób może wpływać na funkcjonowanie seksualne.

-Skupmy się w takim razie na niepełnosprawności fizycznej. Zacznę od tego, co mnie ciekawi. Jak wygląda stosunek seksualny osoby, która jest sparaliżowana od pasa w dół?

-Należy to sprecyzować. To co określa się jako „paraliż” może polegać na bezwładzie, na zwiększonym napięciu mięśniowym i spastyce, w których ciało nie podlega naszej woli i jest nadmiernie napięte. Taka osoba może ponadto mieć zaburzenia czucia lub wcale nie czuć ciała od miejsca uszkodzenia w dół.

U osób z porażeniem mózgowym będzie np. występowało czucie, mimo iż te osoby będą unieruchomione.

-Czy przy braku występowania czucia jest możliwe, że strefa erogenna przenosi się na inną część ciała?

Oczywiście, że tak. Przy uszkodzeniu jakiegokolwiek zmysłu następuje zjawisko kompensacji. Niewidomy orientuje się bardziej po dźwiękach i odczuciach kinestetycznych (dotykowo-ruchowych). Zdrowy człowiek potencjalnie ma taką możliwość, ale z niej nie korzysta. Podobnie jest z dotykiem. Nasza uważność na odczuwanie mniejszą częścią ciała będzie zwiększona. Jest dużo ciekawych zjawisk neurologicznych sterujących tym, że części ciała, które są wrażliwe stają się jeszcze wrażliwsze. Czyli te, które były strefami erogennymi teraz staną się bardziej erogenne. Osobiście nie jestem zwolenniczką tego, aby się jedynie na tym koncentrować, bo gdzieś jest ukryty taki sposób myślenia, że porzuca się te części ciała, których się nie czuje, a przecież one dalej są naszym ciałem i dalej mogą w jakiś sposób dostarczać przyjemności o charakterze seksualnym. Tutaj mam na myśli, że jak się nie czuje nic, to rola wyobraźni jest absolutnie kluczowa np. stosunek waginalny może być bardzo przyjemny, pomimo, że kobieta nie czuje swojego ciała od pasa w dół, ale wyobraźnia wywołana tym rodzajem bliskości może być podniecająca i uruchamiać różne cielesne doznania w tych częściach, gdzie czucie jest zachowane. Ponadto wiele osób ma zachowane częściowe czucie i odpowiednia stymulacja będzie wtedy dostarczać zmysłowej przyjemności również z tych obszarów.

-A w jakie części ciała głównie przechodzą te strefy erogenne?

-Klasycznie – brodawki piersiowe, o ile zachowane jest czucie (bo to zależy od wysokości uszkodzenia), poza tym kark, uszy, usta. Nie docenia się jednak dłoni, a przecież końcówki palców są bardzo unerwione.

-Czy takie osoby korzystają z jakiś zabawek erotycznych, które wspomagają ich życie seksualne?

-Tutaj oczywiście odsyłam do książki „Seks trzyma nas przy życiu”, są tam całe rozdziały na ten temat. Tego się nie da przekazać w krótkiej rozmowie. Myślę że bardziej korzystają niż sprawni, bo mają inne podejście do ciała. Są bardziej otwarci cieleśnie.

-Jakiego typu są te zabawki?

-Zależy co uznać za zabawkę, bo najczęściej to też będą sprzęty o charakterze paramedycznym. Wszystko, co będzie służyło wywoływaniu erekcji i jej podtrzymywaniu oraz wywoływaniu ejakulacji. Różnego typu wibratory dla mężczyzn, urządzenia, które będą stymulowały żołądź bądź całego penisa. Mogą to też być pompy próżniowe, sprzęt do iniekcji… W warunkach polskich to jest niestety za drogie, ale są też kształtki do łóżek, które przy ograniczeniach ruchowych umożliwiają ułożenie ciała w wiadomym celu. Zazwyczaj jednak w naszych warunkach osoba z niepełnosprawnością będzie wykorzystywała różnego rodzaju poduszki, bo są po prostu dostępne. Pani pewnie myśli o wibratorach dla kobiet, ale akurat zapytała Pani o osoby, które nie posiadają czucia… ale w środowisku dziewczyn z porażeniem mózgowym są dosyć popularne.

-Ja w głowie mam również huśtawki erotyczne…

To jest już zależne od poziomu otwartości, bo osoba z niepełnosprawnością, mówimy o osobach poruszających się na wózkach, nie może samodzielnie zamocować wieszadełek do sufitu. Zakupy te można zrobić w Internecie, ale co dalej? Chodzi o to, że polski niepełnosprawny chętniej będzie zaopatrywał się w coś, co może zrobić bez wiedzy innych. W tym przypadku jest to gadżet dla kobiety w relacji ze sprawnym i otwartym seksualnie mężczyzną, ale takie relacje nie są aż tak częste… Więcej jest niepełnosprawnych mężczyzn, którzy mają sprawne partnerki.

-A co Pani powie na temat otwartości na seks osób niepełnosprawnych fizycznie? Są tak samo aktywni?

-Pani pyta o pewnego rodzaju łatwość, otwartość, ja bym to jednak wiązała bardziej z osobowością, ze sposobem wychowania, z poglądami człowieka i z tym, jaki jest. Nijak ma się do tego niepełnosprawność. Człowiek jest taki albo taki. Jeżeli natomiast oni są już w relacji seksualnej, to śmiem twierdzić, że statystycznie rzecz biorąc są inni.

-Inni pod względem?

-Inni w pozytywnym sensie. Jako człowiek oraz jako terapeutka bardzo wiele nauczyłam się od tych osób.

-Można wiedzieć czego?

-Szacunku do ciała, otwartości, rozmawiania o rzeczach trudnych np. o wstydzie, poszukiwania konstruktywnych rozwiązań, większej empatii i zrozumienia drugiej osoby, w kwestiach bardzo praktycznych związanych z seksem, z fizjologią seksu, reaktywnością. Mają bardziej kreatywne podejście, bo jeśli nie można klasycznie osiągnąć orgazmu, nie można współżyć w dany sposób, to się bardziej kombinuje. Ale są dwie strony medalu. Osoba z widoczną niepełnosprawnością fizyczną przechodzi coś podobnego, co człowiek z niską samooceną albo ludzie niepotrafiący pogodzić się z mijającymi latami, ale o wiele wcześniej. Mierzy się z tym już w okresie dojrzewania, kiedy zauważa, że jest inaczej traktowany „w tych sprawach”. Wchodząc w relacje seksualną osoba tak musi pokonać pewne bariery, różne stereotypy, jest ona o wiele bardziej wolna niż przeciętna 20-latka, która porównuje się do wzorców z gazet i koleżanek, gdzie wszystkie wyglądają tak samo. Poziom samooceny i otwarcie atrakcyjnych, zdrowych i sprawnych dziewczyn są FATALNE w porównaniu do osób z widoczną niepełnosprawnością, dlatego, że osoby z niepełnosprawnością wypadają z mainstreamu i stają się niezależni umysłowo od stereotypów. Wypracowują to sobie i idą swoją drogą, co bardzo dobrze wpływa na relacje łóżkowe. Powinniśmy się od nich uczyć.

-To, co teraz usłyszałam, jest niesamowite…

-Mówię o tym z autopsji. Pracując z kobietami po amputacjach, z porażeniem mózgowym, po urazach rdzenia, z łamliwością kości, mam do czynienia z kompletnie innymi rodzajami problemów, które są natury społecznej, bo jedne dziewczyny się bardziej mieszczą w stereotypie, kanonie tzw. atrakcyjności czyli piękna, a inne mniej. Te wszystkie grupy muszą się przepracować na poziomie psychologicznym i odzyskać wolność.

Ograniczenia mogą być, powiem taki banał psychologiczny, wyzwaniem. Pewnie same osoby, które utraciły sprawność, mogłyby się trochę na mnie złościć, ale mam nadzieję, że czytając to będą wyrozumiałe. Bo jak nie ma wyjścia to można tak do tego podejść: Skoro nie czuję, skoro czegoś nie mam to OK, będzie mi tego brakować, będę za tym rozpaczać przez jakiś czas, ale to nie oznacza, że to jest jedyna rzecz, jaką mogę zrobić, mogę spróbować wykorzystać to, co mam. Wzrasta szacunek do swojego ciała i do kategorii przyjemności. Tego się szuka w sposób oczywisty, bezwzględny i bez przeróżnych ceregieli, jakie charakteryzują ludzi pełnosprawnych.

Alicja Długołęcka fot. Archiwum prywatne

-To, co pani powiedziała, o wychodzeniu z kanonu… Wtedy można się tak naprawdę zająć sobą. Człowiek zwykle nawet o tym nie myśli, bo widok osoby na wózku, zazwyczaj wywołuje w nas współczucie. Z takich m.in. powodów jak to, że na pewno nie uprawia seksu i ma wiele przyjemności odroczonych.

-To jest rzecz, z którą absolutnie walczę, a którą odkryłam po wielu latach. To się zawiera w słowie „litość”. Opierając się na badaniach, literaturze psychologicznej, na praktycznym życiu, istnieje faza straty, ale to nie jest koniec życia, a życie po stracie może być również w wymiarze seksualnym o wiele ciekawsze. Oczywiście to nie oznacza, że człowiek nie chciałby być sprawny. Z drugiej strony kiedy mamy do czynienia z człowiekiem dorosłym z danym rodzajem niepełnosprawności od urodzenia, to dla niego właśnie jego niepełnosprawność jest normalnością, bo zawsze taki był. Badania potwierdzają, że gdy zaproponowano 40-latkowi, by nagle zaczął widzieć czy chodzić, to nie byłoby to dla niego aż tak atrakcyjne, jak nam się wydaje. Z góry przyjmujemy za absolutną wartość, coś, co jest kanonem bycia sprawnym, bycia atrakcyjnym, a to jest bardzo strasznie złudne. To nie stanowi o jakości, w tym jakości życia seksualnego. Można być bardzo nieatrakcyjnym fizycznie i mieć cholernie udane życie seksualne, a można być zjawiskową modelką i być niezrealizowaną seksualnie, przy otwartym sercu i dobrym charakterze, bo się jest traktowaną instrumentalnie przez innych.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany