Samoocena to znaczy ocenić samą siebie. Wiele kobiet cierpi z powodu niskiej samoceny. Osobiście uważam, że ocenianie kogokolwiek z natury jest złe i szkodliwe.
Pamiętam czas, kiedy moja niska samoocena odbierała mi radość życia i skłaniała do podejmowania decyzji, które w żaden sposób nie przyczyniały się do tego, bym czuła się szczęśliwa. Niestety, żyjemy w świecie, w którym od dziecka podlegamy ocenianiu i wartościowaniu. Na szczęście można to zmienić. Nie podam Ci dziś złotej metody na to, by Twoja niska samoocena zniknęła. Dlaczego? Bo jej nie znam po prostu. Podam Ci natomiast kilka wskazówek, od których być może zechcesz zacząć pracę w tym kierunku.
Tak więc:
- Uwierz, a jeśli to na tę chwilę zbyt wiele, to przynajmniej spróbuj uwierzyć w to, że jesteś niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju i zapewne Stwórca miał w tym jakiś głębszy plan, że taka jesteś.
- Ocena polega na porównywaniu czegoś z punktem odniesienia. W związku z tym, że jesteś niepowtarzalna, to czy w ogóle istnieje jakiś obiektywny punkt odniesienia, do którego możesz porównać siebie?
- Zaprzestań się porównywać. Jeśli „złapiesz się” na porównywaniu, wróć do 1.
- Co pewien czas rób spis swoich sukcesów. To mogą być najprostsze sprawy, począwszy od zdyscyplinowania się do porannej gimnastyki, zainicjowaniu relacji z kimś, kogo chciałaś poznać, po zmianę pracy, wyjście z depresji, ukończenie kursu tańca itp., itd.
- To Ty jesteś Ekspertem od określenia swoich sukcesów.
- Wywieszaj swoje sukcesy, np. przyczepiając listę sukcesów magnesem w kształcie serduszka na lodówce .
- Pogratuluj sobie.
Możesz te wskazówki potraktować jako trening.
Celem takiej pracy jest to, by wiadomy trening przeobrazić w styl życia, w sposób traktowania siebie i innych.
[alert type=blue ]Bardzo Ważne! Do swojego treningu wprowadź uważność na to, by nie oceniać innych.[/alert]
Zostaw odpowiedź