Jest wielka miłość. Tylko On i nikt inny. Czujesz to. Patrzysz na niego zaraz po przebudzeniu i wiesz, że to człowiek z którym chcesz spędzić resztę życia. Kochający, dobry, czuły, opiekuńczy. Rano robi Ci śniadanie, wieczorem się z Tobą kocha. Jest idealnie.
Wprowadzenie
Przychodzi czas, kiedy przedstawia Cię swoim znajomym. Jesteś zdenerwowana. Nie tylko spamiętać imiona, ale przede wszystkim dobrze wypaść. Ubierasz i malujesz się pięknie, nastrajasz się na spotkanie. Przed wyjściem spalasz papierosa, żeby się uspokoić. Idziecie.
Stajesz przed nimi i czekasz na ocenę, która i tak na Ciebie spadnie, czy to spojrzeniem czy słowem. Wymiana uścisków dłoni, nerwowe uśmiechy. Kulisz się pod nieprzychylnym wzrokiem jego koleżanki. Przed oczami już ciemnieje. Witasz się z każdym, ale nie jesteś w stanie nic spamiętać. Nawet twarzy. W głowie snujesz tylko plan ucieczki. I ostatni uścisk dłoni. Jakiś elektryczny impuls przechodzi przez Twoją rękę i pobudza mózg. Podnosisz wzrok.
– Nie denerwuj się tak – mówi z łagodnym uśmiechem i patrzy prosto w Twoje oczy.
Jego najlepszy przyjaciel
Od razu go polubiłaś. Pierwsza przychylna Ci osoba. Powoli przyzwyczajasz się do wszystkich innych. Jest coraz lepiej, a każde kolejne spotkanie otwiera Cię na nich. Jednak najchętniej zgadzasz się na spotkania z nim. Wiesz, że Cię lubi i akceptuje. Jednak czy tylko o tę akceptację chodzi?
W końcu łapiesz się na tym, że zawsze gdy macie się spotkać, szykujesz się jak na randkę, godzinami stoisz przed lustrem i zmieniasz sukienki. Teraz już czujesz się swobodnie ze wszystkimi innymi, a denerwujesz przy tym, który okazał Ci trochę serca na początku. Uważasz na swoje ruchy i słowa. Starasz się wypaść jak najlepiej. Zaczynasz traktować go jak mężczyznę, nie tylko kolegę.
Dzwoni do Ciebie pod byle pretekstem, a między Wami wciąż narasta napięcie seksualne, do którego żadna strona się nie przyzna. Przelotne muśnięcie ręki interpretujesz na 1000 sposobów, a przed snem zastanawiasz się czy to dzieje się tylko w Twojej głowie czy w jego też… Chciałabyś jakiegoś potwierdzenia swoich domysłów, a z drugiej strony boisz się tego. Dopóki to tylko spojrzenia i uśmiechy, nic złego przecież się nie dzieje. Dlaczego więc masz w sobie to wielkie poczucie winy?
Strach i zawieszenie
Boisz się, że ktoś coś zobaczy, że wyjdzie na jaw romans, który widzisz oczami wyobraźni. Najgorsza jest ta miłość. Obłędnie kochasz swojego mężczyznę. Dlaczego więc ten jego przyjaciel tak Cię pociąga? Dlaczego przez jego spojrzenie dostajesz migotania przedsionków? Może Ci się zdaje… Raczej nie. Takie migotania się raczej nie zdają i przeważnie są obustronne.
I tkwisz w zawieszeniu. Między miłością, a pożądaniem. I już nie wiesz czy to pożądanie na zasadzie „zakazanego owocu” czy naprawdę jest między Wami ta chemia, o której trąbią w komediach romantycznych.
Być może, gdyby zastała Waszą dwójkę sytuacja zwyczajna… Ot poznaje się chłopak i dziewczyna… na ulicy czy w sklepie… może nic byś nie poczuła szczególnego? Ale czy temu „może” możesz zawierzać swoją przyszłość?
Pisała dla Was: Angelika Krasuska
Też tak miałam….
i w ten wlasnie sposob kobieta rujnuje co sie wspolnie ciezko budowalo … Zycie…!