Ukraina pogrążona w chaosie potrzebuje wodza, który zapanuje nad państwem. Społeczeństwo od lat zawodzi się na politykach. Po pomarańczowej rewolucji w 2004 roku urząd prezydenta objął Wiktor Juszczenko, a premierem została Julia Tymoszenko. W kraju nic się nie zmieniło, wciąż przy władzy byli politycy z ,,układu”, reprezentujący interesy najbogatszych.
Następne wybory prezydenckie dały zwycięstwo Wiktorowi Janukowyczowi. Za jego kadencji doszło do Euromajdanu – kolejnego protestu społeczeństwa, będącego wyrazem niezadowolenia z obecnej sytuacji w kraju. W 2014 roku, po kolejnej, rzekomej rewolucji, prezydentem został Petro Poroszenko, a premierem Arsenij Jaceniuk. Oni również nie byli politykami bez powiązań z władzą. Ukraińcy wciąż czekają na polityka, który będzie miał „czystą kartę”, nie będzie oligarchą, ale przedstawicielem interesów narodu ukraińskiego.
25 maja 2016 roku Nadija Sawczenko, 35-letnia pilotka ukraińska, została zwolniona po dwóch latach z rosyjskiego aresztu w zamian za ułaskawienie przez Ukrainę dwóch żołnierzy wywiadu wojskowego GRU – Jewgienija Jerofiejewa i Aleksandra Aleksandrowa. Została skazana na 22 lata więzienia, uznano ją za współwinną śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 roku. Lotniczka nie przyznała się do zarzuconych jej czynów. Po wyjściu z więzienia, w emocjonalnej przemowie do Ukraińców, podkreśliła, że odzyskają Krym i Donbas. Uzyskała od prezydenta tytuł Bohatera Ukrainy.
Wizerunek silnej, niezależnej pilotki, uwolnionej z rosyjskiego aresztu, burzy fakt, iż jest ona posłanką partii Batkiwszczyna – byłej premier Julii Tymoszenko. Media kreują Nadiję Sawczenko na kolejną już w historii współczesnej Ukrainy osobę niezależną, stojącą na czele narodu. Niestety analiza jej powiązań politycznych i wojskowych może wskazywać na to, że jest ona jedynie pionkiem na politycznej scenie Ukrainy…
Co czeka Ukrainę? Czas pokaże.
Fot. źródło: Foto: ВАДИМ ЧУПРИНА (Own work)/CC BY-SA 4.0/Wikimedia Commons
Zostaw odpowiedź