Teoria lustra w relacji partnerskiej mówi, że kiedy zakochujemy się w drugim człowieku, w rzeczywistości doznajemy siebie od jak najlepszej strony. Jeśli przez lata tłumimy swoją wrażliwość, tęsknimy za radością, witalnością, bliskością i spontanicznością, to właśnie nowy partner jest wyzwalaczem tych wszystkich pięknych emocji, które w sobie zamroziliśmy. To dzięki relacji partnerskiej możemy odkrywać siebie. Podobnie jak swoje ciemne strony. Partner nie jest powodem naszych trudnych emocji. On jest tylko wyzwalaczem. W ukochanej osobie możemy przeglądać się jak w lustrze. Co więc jest powodem rozstań? Co daje nowa relacja?

*

Jarosław Sokołowski – świadek koronny – MASA. Opowiada o swojej przemianie, miłości do kobiety i o tym, co naprawdę myśli o filmach Patryka Vegi. 

 

Kim jestem teraz?

 

KB: Powiedział mi Pan przez telefon, że podjedzie Pan czarnym samochodem, bo jest Pan czarnym charakterem.

M: Byłem. Wszyscy wiedzą, że 18 lat w programie świadka koronnego mocno mnie zmieniło. Przeszedłem już, można powiedzieć, pełną transformację.

KB: Panie Jarku jak to jest być świadkiem koronnym? Jakie wówczas wiedzie się życie?

M: W tej chwili jestem normalnym człowiekiem, prowadzę normalne życie. Realizuję się po prostu. Jestem wolnym człowiekiem.

KB: Ma Pan rodzinę?

M: Tak, oczywiście. Z pierwszą małżonką byłem 30 lat. Kiedy zdecydowałem się na inną jakość życia, nasze małżeństwo nie przetrwało. Nie chciałbym w złym świetle stawiać byłej żony, absolutnie, ale miała pewne przyzwyczajenia. Wcale nie dziwię się kobiecie. Musiała zrezygnować z życia w luksusie. Wiadomo, nowe życie, to nowe zasady i dużo mniejsze pieniądze. Nigdy państwo nie dawało mi jakiejś fortuny. Nawet sumy, która by satysfakcjonowała zwykłego człowieka, bo naprawdę normy są głodowe, można powiedzieć.

KB: Pan ma emeryturę od państwa?

M: Nie mam emerytury. Miałem zapomogę.

KB: W jakiej wysokości?

M: Wszystko jest objęte klauzulą tajności. Nie mogę na ten temat rozmawiać. To nie jest średnia krajowa. Status materialny oczywiście obniżył się. Kiedyś codziennie rano było pukanie w drzwi i torba pieniędzy.

 

Taki byłem. Władzę trzyma ten, kogo się boją.

 

KB: Ile w takiej torbie było pieniędzy?

M: Bywały dni, że… 3.200.000 dolarów. To były dochody z maszyn do gier.

KB: Powiedział Pan wcześniej „walczyłem na ulicy o życie”.

M: Wychowałem się w mieście, gdzie wracając wieczorem do domu, jak miałem na koncie trzy „solówki”, to mówiłem „Ale spokojny dzień”.

KB: Jak co miał Pan na koncie?

M: Solówki, czyli pojedynki, bijatyki, bójki uliczne. Pruszków – niespokojne miasto. A później, jak zaraza, weszliśmy do Warszawy. To były początki lat osiemdziesiątych. Jedną bramkę rozbiliśmy, drugą bramkę rozbiliśmy. Potem z Kiełbachą wszystkie te bramki rozbiliśmy. No i byliśmy naprawdę…

KB: Źli?

M: Pobiliśmy bramkarzy, rozbiliśmy dyskotekę. Byliśmy chuliganami. Ale tylko w ten sposób można było zaakcentować siebie. To jest tak, jak pies chce zaznaczyć teren, to pójdzie i obsika ławkę. U ludzi jest troszeczkę inaczej. Ludzie muszą wzbudzić szacunek, respekt, a najlepiej strach. Proszę pamiętać, władzę trzyma ten, którego się boją. Może być biedny, ale jeżeli jest wariat, jeżeli jest silny, to podporządkuje sobie całe miasto i będą mu płacili.

KB: Jarka Sokołowskiego bali się?

M: Oj bali się. W tej chwili brzydzę się tego. Jestem zupełnie innym człowiekiem. Kiedyś mi to imponowało. Nie opowiadam tego z chlubą, ale znowu też nie upodlam się opowiadając o tym, ponieważ ja robiłem krzywdę ludziom, którzy robili krzywdę innym ludziom. Nigdy nikt nie może powiedzieć, że ja Kowalskiego zaatakowałem pałką, jak on wychodził z zakładu pracy i zabrałem mu wypłatę. Tak nie było, bo jego wypłata była za mała i mnie nie interesowała. Natomiast to był świat przestępców. Wygodnie było dyscyplinować przestępców, bo ideologia tych gitów była taka, że nie można zakapować. Jak byłeś silny to mogłeś wszystko. Zabrać każdemu, jak w stadzie wilków. Jak słabszy wilk ma kąsek, to ten mocniejszy mu to zabierze.

KB: Warknie i słabszy oddaje.

reklama

M: I jeszcze na plecki i skomli (śmiech). Tak też było. Nie dość, że zabrane, to jeszcze karami obłożeni byli, jak coś zrobili oczywiście.

KB: A co mogli takiego zrobić, za co dostali karę?

M: Wejść na teren, wejść w nasz interes, wiele rzeczy, wie Pani… to się działo w świecie przestępców, to się nie działo w świecie normalnym. Jeździliśmy na odbiór długów. Ktoś, kto to przeczyta, podniesie za chwilę larum, lament: „Jak to? Normalnego dyrektora żeście spoliczkowali, albo żeście mu rękę złamali, do lasu wywieźli!” No tak, ale ten dyrektor czy prezes firmy okradł na przykład drugiego wspólnika czy drugą firmę i taki okradziony potrafił się powiesić. To były dramaty rodzinne.

KB: Jak Pan karał?

M: Podam Pani jeden przykład, taki drastyczny. Na fejsie mi zarzucają, że śmiałem się opowiadając „bzy, bzy, bzy, o wiertareczce”. Przewierciliśmy kolana karatekom. Ale co to byli za ludzie? Oni okradli naszego przyjaciela. Zwróciliśmy im uwagę. Nie chcieli oddać, więc pojechaliśmy z ludźmi Pershinga i żeśmy zrobili z nimi porządek. Mało tego, to była banda z Radomia, która terroryzowała miasto. Naprawdę gorsze rzeczy robiła ludziom niż przewiercenia kolana.

KB: No to był Pan, delikatnie mówiąc, niegrzecznym chłopakiem.

M: Niegrzecznym.

 

Miłość chuligana

 

KB: Wróćmy do relacji mężczyzny z kobietą. Proszę mi powiedzieć co to znaczy, że chuligan kocha bardziej?

1 2 3

O Autorze

ROZWÓJ OSOBISTY

Coach i mówca motywacyjny. Felietonistka, autorka książki „Ta, która idzie”, współautorka książki "Skazane. Historie prawdziwe". Rozważa relacje międzyludzkie i ich wpływ na osiąganie celów. Kobieta uśmiechnięta i kochająca. Jej pasją jest wspieranie innych, poprzez pracę z nimi na drodze rozwoju osobistego.

7 komentarzy

  1. Mariola

    Przeciez tacy ludzie sie nie zmieniają. Masa to cwaniak. Pewnie dalej kreci te swoje interesy!

    Odpowiedz
  2. roman

    to jest troglodyta ,śmieć i frajer i kłamca jak wy możecie promować takie dno na swojej stronie

    Odpowiedz
  3. marcin

    to jest oszust i klmaca zniszczyl zycie wielu ludzią powinnien siedziec w wiezieniu i oddac wszystkiepieniadze z przestepstw

    Odpowiedz
  4. MAREK

    Nie oceniajmy to nie będziemy oceniani. Sprawiedliwość zostawmy siłom wyższym.

    Odpowiedz
  5. Adamus

    Roman Brachu, ja nie odnoszę wrażenia że dziewczyny go promują. One pytają, on odpowiada. Każdy za swoje winy zapłaci. Ja też nie przepadam za typem. Dziewczynom z portalu gratuluję odwagi.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany