Drogie teBaby,

Próbuję rozkręcić własny biznes. Zdrowa żywność to coś, co mnie kręci i chcę na tym zarabiać. Jednak mimo wielu starań i dwuletnich inwestycji finansowych: sklepik, jeżdżenie na targi zdrowego jedzenia, witryna internetowa, ugadywanie się z dużymi sieciami sklepów; i psychicznych: użeranie się z pracownikami, klientami, świecenie oczami przed bankami, gdy prosiłam o kolejny kredyt; nie zarabiam. Firma przynosi same straty, a ja zaczynam wątpić w sens moich marzeń. Co robić? Wycofać się? Walczyć? A jeśli walczyć, to jaką bronią?

Zrozpaczona Anka

 

Anka,

Kiedy czytam Twój list, mam poczucie, że słyszę Cię i widzę. Słyszę nerwowy głos. Panika widoczna jest w Twoich oczach, których faktycznie nie widzę. Tak więc powiem szybko, w punktach:

  1. Postaraj się uspokoić, bo w panice łatwo popełniamy błędy, a z tego, co czytam, to kolejne potknięcia nie są Ci potrzebne.
  2. Trudno mi poradzić Ci cokolwiek konkretnego, bo do tego potrzebna jest analiza sytuacji firmy.
  3. To, co mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, to to, że jeśli firma jest Twoim marzeniem, nie poddawaj się.
  4. Zawsze warto poszukać nowych rozwiązań. Można je znaleźć na szkoleniach i warsztatach z przywództwa i przedsiębiorczości kobiet.
  5. I ostania, a właściwie pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę – mam wrażenie, że jesteś w tym wszystkim osamotniona. Czy ktoś Cię wspiera? W kim masz oparcie? Czy nie bierzesz na siebie zbyt wiele? A może nie potrafisz poprosić o pomoc, choć masz wokół siebie ludzi?

Jeśli tak jest, to wiedz, że ludzie lubią pomagać. Wtedy czują, że są dobrzy, że mogą coś dać, zrobić coś dobrego.

 

Mam nadzieję, że choć trochę mogłam Ci pomóc. W razie potrzeby, pisz do nas. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że uda Ci się zrobić krok do przodu i dasz nam znać.

 

                                       W imieniu redakcji tebaby.pl,

Judyta

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany