Z samego założenia związek dwojga ludzi powinien opierać się na solidnie zbudowanych podstawach. Istotnym ich fundamentem z cała pewnością jest zaufanie do partnera. Z samej już definicji przekonanie o prawdziwości słów i zachowań drugiej strony, powinno być jedną z form zdroworozsądkowej relacji.
Psycholodzy bowiem ciągle podkreślają rolę, jaką pełni ono w związku.
Halo? Gdzie jesteś? I kim jest Ania?
Problemy z jego brakiem pojawiają się na każdym etapie wspólnego życia. Dotyczą zarówno młodych, jak i starszych stażem małżeństw i związków partnerskich. Przynoszą z reguły zawsze więcej złego niż dobrego.
Z pozoru niewinne przeglądanie smsów i listy połączeń oraz nieuzasadnione telefony po piętnastu minutach spóźnienia, są niekomfortowe nie tylko dla drugiej strony, ale również dla tego kto kontroluje.
Takie zachowania mogą uruchamiać samonakręcające się błędne koło, które z czasem może przerodzić się wręcz w obsesję kontroli nad partnerem.
Krótka smycz a wyważenie granic
Nadmiernym dozorem zaburzamy poczucie bezpieczeństwa, osiągając skutek odwrotny do zamierzonego. Powoduje to nie tylko ucieczkę drugiej ze stron, ale również wytwarza napiętą atmosferę między małżonkami czy partnerami. W relacji, w której dominować będzie osaczenie i nadmierna kontrola, więzi zostaną znacznie osłabione. Stąd już tylko o krok do ciągłych kłótni i awantur.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że brak zaufania wkracza najczęściej wtedy, kiedy zaczynamy wzajemnie podejrzewać się o zdradę. I dotyczy to obu stron. Z reguły jednak to kobiety są bardziej podejrzliwe niż mężczyźni. Często nie znajduje to odzwierciedlenia w rzeczywistości, ponieważ rzekoma konkurentka czy konkurent mogą okazać się współpracownikami, partnerami biznesowymi bądź też starymi znajomymi.
Półgodzinne spóźnienie wcale nie musi oznaczać spotykania się z kochanką czy kochankiem. Może być efektem nadgodzin w pracy, albo przedłużającym się popołudniowym wyjściem z przyjaciółmi do knajpy.
Związek w którym brak zaufania przejmuje kontrole nad naszą dotychczasową relacją z partnerem staje się toksyczny.
Złoty środek
To nic innego jak rozmowa, szczerość i wzajemne zrozumienie, że każdy ma prawo do prywatności. Ważne jest również dzielenie się tym, co dla nas istotne.
Przy okazji szczerości, warto również pamiętać o tym, że każde z pozoru niewinne kłamstwo jeśli wyjdzie na jaw, może okazać się właśnie tym bodźcem, który nadszarpnie zaufanie drugiej strony.
Pamiętajmy więc, że o wiele lepszym rozwiązaniem jest rozmowa o tym co nas niepokoi już na samym początku, niż wysnuwanie bezpodstawnych oskarżeń.
Zostaw odpowiedź