Drożdże, czyli jednokomórkowe organizmy z rodziny grzybów, które w naszej kuchni pełnią ważną rolę (zwłaszcza przy powstawaniu wspaniałego placka ze śliwkami i kruszonką oraz wszelkiego rodzaju pieczywa mniam) – można dużym powodzeniem można wykorzystać w pielęgnacji skóry.

Historia

Odkryte zostały prawdopodobnie w Egipcie w V w. p.n.e. Egipcjanie odkryli zasady fermentacji przez przypadek – pozostawione w kącie ciasto po kilku godzinach znacznie powiększyło swoje rozmiary. Przyczyną tego zjawiska były mikroorganizmy żyjące w mące i środowisku naturalnym.

Tak naprawdę dopiero w roku 1857 naukowiec Ludwik Pasteur odkrył, że za procesem fermentacji stoją żywe organizmy – i że to właśnie one przyczyniają się do tworzenia smaków i aromatów chleba.

Najbardziej znane drożdże to drożdże piwne, których używamy w naszych kuchniach do pieczenia chleba, ciast drożdżowych i bab wielkanocnych. Wykorzystywane są również poza piekarnictwem w produkcji aromatów, żywności, pasz dla zwierząt, produkcji wina, piwa i… w kosmetyce.

Co takiego w sobie mają?

Zawierają w swoim składzie witaminy z grupy B, biotynę (Wit. H) enzymy – L- karnitynę, kwas rybonukleinowy, który podnosi odporność organizmu, kwas foliowy, cynk, selen, aminokwasy, minerały i mikroelementy, tłuszcze i węglowodany oraz białka. Można w nich również znaleźć kwasy omega 3. Zalecane są w wielu chorobach skórnych, takich jak m. in.: czyraczność, trądzik, egzema i wypryski.

Zrób to sama – drożdżowe kosmetyki

Najbardziej znanym sposobem wykorzystania drożdży w pielęgnacji skóry jest napój drożdżowy, który stosowały już nasze babki, jako lek na wypadające włosy i łamiące się paznokcie.

Do kawałka drożdży (wielkości orzecha włoskiego) należy dodać 1 łyżeczkę cukru lub miodu, zalać wrzątkiem (1/4 szklanki) i dodać gorące mleko (3/4 szklanki). Przygotowany napój należy popijać małymi łykami (najlepiej na czczo).

Peeling gomage (z franc. gumować) drożdżowy – mieszamy średniej wielkości grudkę drożdży z sokiem z cytryny (1łyżeczka). Powstałą papkę nakładamy na twarz i pozostawiamy do wyschnięcia. Kiedy zaschnie delikatnie rolujemy maseczkę palcami aż do momentu zdjęcia jej z twarzy. W ten sposób delikatnie usuwamy martwe komórki naskórka, a skóra pozostanie lekko zaróżowiona i gładka.

Maseczka z zieloną glinką – drożdże (wielkości orzecha włoskiego) mieszamy z ciepłą wodą i sproszkowaną zieloną glinką (pełna łyżka stołowa). Ponieważ zielona glinka wykazuje właściwości przeciwzapalne te dwa produkty wspaniale będą się uzupełniać w pielęgnacji skóry problematycznej. Maseczkę zostawiamy do wyschnięcia. Na koniec możemy przemyć twarz tonikiem z octu jabłkowego lub wodą zakwaszoną sokiem ze świeżej cytryny.

Maseczka do włosów – drożdże należy wymieszać z oczyszczoną naftą kosmetyczną (lub naturalnym olejem np. sezamowym) na papkę. Nakładamy na włosy i przykrywamy folią spożywczą. Zostawiamy na 15 – 20 minut i spłukujemy. Na koniec (dla pięknego połysku i zabicia zapachu drożdży) włosy możemy wypłukać w wodzie z octem.

Przyjemnych eksperymentów!

O Autorze

Kobieta kochająca życie, naturę i ludzi. Ciągle poszukująca, zwłaszcza tego, co jeszcze można wyciągnąć z kuchennej szafki i położyć na twarz w celu upiększenia. Promotorka zdrowia. Twórczyni warsztatów „Uroda z kuchennej szafki – wykorzystanie naturalnych składników w pielęgnacji skóry” oraz „Piękna mama, zdrowe dziecko – czyli jak skutecznie i bezpiecznie upiększać się w ciąży”. Jest również autorką poradnika o tym samym tytule.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany