Henryk VIII, mając za sobą dwa rozwody oraz śmierć trzech żon (z czego dwie sam wysłał na katowski pieniek), z ochotą wszedł w związek małżeński po raz szósty. Można by mniemać, że ktoś, kto żenił się już pięć razy, nie będzie miał najmniejszej ochoty na zawieranie kolejnego małżeństwa, a już na pewno nie człowiek, który doświadczył w tej materii wyjątkowego braku szczęścia. Jeżeli zaś chodzi o Henryka, to jego apetyt na kobiety był nieograniczony i tym razem jego wybór padł na trzydziestojednoletnią wdowę, Katarzynę Parr.
Małżeństwo wbrew własnej woli
Perspektywa małżeństwa z królem nie wprawiła Katarzyny w dobry nastrój. Jej niezadowolenie nie płynęło jedynie z wiedzy na temat przykrego losu, jaki spotkał jej poprzedniczki, ale także z powodu własnych planów matrymonialnych, które Henryk świadomie jej pokrzyżował. Zanim Katarzyna została dostrzeżona przez naszego kobieciarza, była już dwukrotnie zamężna, za każdym razem były to związki aranżowane przez jej rodzinę, która chciała ubić dzięki temu dobry interes. Kiedy Katarzyna była jeszcze żoną Jana Neville’a, lorda Latimera, zakochała się z wzajemnością w Thomasie Seymourze, rodzonym bracie trzeciej żony Henryka, Jane Seymour. Jako że lord Latimer był już starszym człowiekiem, mocno podupadłym na zdrowiu i lada dzień można było się spodziewać jego śmierci, Katarzyna i Thomas zaplanowali, że po zakończeniu przez nią okresu żałoby pobiorą się. Los, jak już wiadomo, miał wobec lady Latimer inne zamiary i postawił na jej drodze żywą zaporę w postaci Henryka, który doszedłszy do siebie po zdradzie swojej poprzedniej małżonki, uznał, że musi ożenic się po raz szósty i nie bacząc na uczucia swej nowej wybranki, pojął ją za żonę w cztery miesiące po śmierci jej męża.
Mądra królowa i dobra macocha
Katarzyna była kobietą inteligetną, stateczną i miłą. Szybko zyskała sobie sympatię zagranicznych dyplomatów, dworzan, a także prostych ludzi. Pielęgnowała też swoje relacje z dziećmi Henryka, które dopiero przy niej odnalazły bezpieczeństwo i co więcej, rodzinną wspólnotę. Anna Boleyn uznawała jedynie własną córkę, a w księżniczce Marii widziała zagrożenie, którego należało się pozbyć; Jane Seymour zaś z uwagi na okoliczności miała na uwadze wyłącznie dobro Marii, dyskryminując przy tym Elżbietę; Anna Kliwijska była w tej rodzinie zbyt krótko, by mogła zadzierzgnąć się pomiędzy nimi głębsza więź, a Katarzyna Howard ignorowała istnienie swoich pasierbów i notorycznie kłóciła się ze starszą od siebie Marią. Dopiero Katarzyna Parr zjednoczyła całą rodzinę Henryka. Zadbała o edukację Elżbiety oraz Edwarda, zapewniając mu nauczanie pod okiem renomowanego akademika Jana Cheke’a, pod wpływem którego Edward przeszedł na protestantyzm. Katarzyna napisała też kilka książek, które wówczas cieszyły się sporą popularnością. Wraz ze swoimi damami dworu uwielbiała spędzać czas na lekturze oraz teologicznych dyskusjach, których nie obawiała się podejmować także z samym Henrykiem, co w przyszłości omal nie doprowadziło do jej zguby.
O włos od stryczka
W związku z tym, że Katarzyna była luteranką, bardzo często w swoich dysputach z Henrykiem delikatnie sugerowała mu, aby dokończył swego dzieła i, miast anglikanizmu, to właśnie luteranizm uczynił główną religią wyznaniową w Anglii; podejmowała tym samym ogromne ryzyko, ponieważ za krytykę doktryn religijnych ustanowionych przez króla groziła śmierć. Za otwarte głoszenie swoich poglądów w tej sprawie Katarzyna zyskała sobie na dworze wielu wrogów, w tym konserwatywnych wyznawców anglikanizmu, którzy obawiali się wpływów luterańskiego dogmatu na monarchę oraz jego dzieci. Poza tym Katarzyna była kobietą, która wychodziła poza role narzucane jej przez ówczesne społeczeństwo, tzn. posłusznej żony i matki. W przeciwieństwie do większości przedstawicielek płci żeńskiej, ona pogłębiała swoją wiedzę, pisała książki i nie traciła czasu na typowo damskie zajęcia typu robienie na drutach czy haftowanie. Przez te intelektualne pasje zyskała sobie opinię sekutnicy i kobiety, która zaprzecza temu wszystkiemu, co powinno kobietę definiować. Ponadto jej zainteresowanie ziołami oraz medycyną pozwoliło ludziom spekulować, że nowa królowa jest czarownicą. Sam Henryk także zaczął narzekać na zbytnią przemądrzałość żony oraz na to, że jest przez nią traktowany jak uczniak. W końcu rozkazał członkom Tajnej Rady, aby przeszukali wszystkie osobiste rzeczy Katarzyny, co było wstępem do konfiskaty jej mienia. W tajemnicy przygotowano również nakaz jej aresztowania, o którym w jakiś sposób zdołała się dowiedzieć i udając chorą, ściągnęła do swych apartamentów króla, aby tam wciągnąć go w jeszcze jedną teologiczną dyskusję. Zgodnie z jej oczekiwaniami Henryk skierował rozmowę na pożądane przez nią tory, ale tym razem Katarzyna, zamiast podjąć polemikę, miała powiedzieć z najwyższą pokorą, że „mężczyzna, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, powienien uczyć swoją małżonkę, gdyż tylko on może być dla niej źródłem wszelkiej wiedzy”. Zapewniła króla, że „nigdy nie wierzyła w radykalne opinie, jakie mu przedstawiała, a jeśli to robiła to wyłącznie po to, żeby go rozerwać, odwrócić jego uwagę od bólu i wreszcie samej usłyszeć jego światłe odpowiedzi”. Te słowa w pełni usatysfakcjonowały próżność Henryka, a Katarzyna dzięki swej inteligencji i sprytowi zdołała ocalić własne życie.
Śmierć Henryka i dalsze losy Katarzyny
Henryk, przeczuwając, że jego życie zbliża się już ku końcowi, tuż przed Bożym Narodzeniem 1546 roku wyekspediował Katarzynę i dzieci do Greenwich; pomimo że czuł się coraz gorzej, nie chciał mieć przy sobie nikogo. Zmarł 28 stycznia 1547 roku w wieku pięćdziesięciu czterech lat. Pod koniec życia był monstrualnie otyły i tak niedołężny, że praktycznie nie chodził – słudzy musieli przenosić go na fotelu z miejsca na miejsce. Przyczyny jego śmierci do dziś pozostają niejasne, bardzo możliwe, że był to zator płucny na tle zakrzepicy żył kończyn dolnych, choć są i tacy, którzy twierdzą, że wykończył go syfilis. Jeśli zaś chodzi o Katarzynę, to w niecałe trzy miesiące po jego śmierci, poślubiła Thomasa Seymoura, na którego musiała czekać tak długo.
Za tydzień ciekawostki o Henryku VIII. Nie przegapcie tego!
Przeczytałam wszystkie artykuły o Henryku-świetne pióro i czekałam z niecierpliwością na następne.Duże poczucie humoru.Dzięki