Lista składników spożywczych, które możesz wykorzystać w pielęgnacji skóry jest nieograniczona. A czy wiedziałaś, że świeże warzywa i owoce będące skarbnicą witamin, możesz również z powodzeniem wykorzystać w domowym Spa? Dziś czas na marchewkę!
Historia marchewki
Dzisiejsza marchew nie przypomina swojej prababki, która najprawdopodobniej pochodziła z Chin i znana była kilka tysięcy lat przed naszą erą. Pierwsza marchew była biało-kremowa, na obszarach dzisiejszego Afganistanu miała kolor fioletowy i w smaku była gorzka. Współczesna odmiana kolorystyczna, o czerwonym zabarwieniu, powstała w XVI wieku w Holandii, poprzez skrzyżowanie marchwi żółtej i fioletowej. Następnie czerwoną marchew skrzyżowano z żółtą i otrzymano najbardziej popularną, pomarańczową odmianę.
W starożytności uważano, że marchew posiada właściwości lecznicze. Służyła do sporządzania leków na dolegliwości trawienne. W miejsca trudno gojących się ran i zmian skórnych przykładano papkę marchwiową, która łagodziła podrażnienia i przyspieszała gojenie. Już Hipokrates pisał o korzystnym działaniu marchewki na stan żołądka i wątroby oraz jej działanie rozkurczowe.
Marchwiowa antykoncepcja
Co ciekawe, spożywanie nasion marchwi, służyło jako środek antykoncepcyjny po miłosnych uniesieniach. Coś w tym musiało być, ponieważ współczesne badania dowiodły, że zawarte w nasionach marchwi związki, zapobiegają zagnieżdżeniu się zarodka w macicy.
Co takiego niezwykłego ma w sobie karotka?
W tym z pozoru zwyczajnym warzywie, znajdziemy dużą dawkę witaminy C, E i beta – karotenu. Można powiedzieć – trójkąt idealny, który jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, chroniącym komórki przed wolnymi rodnikami, powodującymi przedwczesne starzenie się organizmu.
Zawiera witaminy z grupy B, PP, K i wiele związków mineralnych, m.in.: fosfor, wapń, miedź, cynk, jod, potas, które mają korzystny wpływ na nasze włosy, paznokcie i skórę. Pijąc sok z marchwi, dzięki zawartości w nim beta-karotenu, który jest przetwarzany w prowitaminę A i magazynowany w skórze, nasza cera nabierze ładnego, złocistego koloru.
Marchewka na… twarz!
Przygotowując maseczki z marchewki, należy pamiętać o tym, że sok będzie barwił skórę na pomarańczowo, więc nie polecam nakładania samej, świeżo utartej karotki na twarz. Na pewno skończy się to pomarańczowymi plamami na twarzy.
Czemu tak się dzieje?
Na skórze znajdują się martwe komórki naskórka, które w każdym miejscu są różnej ilości i grubości. Jeżeli nałożymy maseczkę bezpośrednio na twarz – bez zabezpieczenia – to martwy naskórek zabarwi się na pomarańczowo, a intensywność koloru będzie uzależniona od jego ilości i grubości, dokładnie tak jak z samoopalaczem. Więc pamiętaj:
- Nigdy nie należy nakładać marchewkowej maseczki bezpośrednio na twarz – zawsze na gazę.
- Dodawaj do maseczki odpowiednie dodatki, w zależności od typu cery.
Maseczka dla cery tłustej:
Baza marchwiowa: ok. 2-3 łyżeczki świeżo utartej i lekko odsączonej marchewki. Do tego dodajemy łyżeczkę mąki ziemniaczanej, parę kropli soku z cytryny. Wszystko mieszamy i nakładamy na twarz, szyję i jak dekolt. Dzięki temu uzyskamy równy koloryt. Zostawiamy na ok. 15 minut, zmywamy ciepłą, przegotowaną wodą lub ziołowym naparem.
Maseczka odżywcza:
Składniki: marchwiowa baza, łyżka twarożku, łyżeczka miodu i surowe żółtko. Wszystko mieszamy na jednolitą papkę i nakładamy na ok. 15-20 minut.
Maseczka dla skóry suchej – wrażliwej:
Składniki: marchwiowa baza, łyżeczka oliwy z oliwek oraz opcjonalnie łyżeczka glinki białej. Czas pozostawienia maseczki na skórze: 15-20 minut. Zmywamy ciepłą, przegotowaną wodą.
Kiedyś czytałam o marchewce bo podobno te łasciwosci antykoncepcyjne pomagaja tez na nadmiar hormonów,które wywołują trądzik. Niestety nie jestem jej fanką i nie wiem czy nie jest to niebezpieczne, dlatego wolę nie bawić się w testera i używam sprawdzonych bezpiecznych produktów. Na hormony lepiej daja radę konopne olejki z naszych rodzimych siewnych konopi. Jak ktoś nie ma swoich upraw to może skorzystać z poradni typu konopiafarmacja i takie olejki są bez recepty.