Posmutniała. Dzień urodzin jej synka. Mały podbiegł do okna, by pomachać tacie na pożegnanie. Wysoki mężczyzna stał na dziedzińcu. Ukradkiem wycierał łzy. Łzy rozstania z synem. To już osiem lat. Od ośmiu lat On tam. Ona tu. On tam. Syn tu.

A przecież kochali się kiedyś…

Co poszło nie tak…?

Co, mimo wszystko, im się udało…?

*

Ona: Byłam głupia. Nie doceniałam Cię. Przepraszam. Jesteś bardzo dobrym ojcem.

Szkoda.

On: Byłem głupi. Zaniedbałem Cię. Przepraszam. Dziękuję Ci za syna.

Szkoda.

*

Ona: Kiedy patrzę na Ciebie, jaki jesteś podobny do swego taty, to bardzo Cię kocham.

Przeszłabym wszystko co trudne jeszcze raz, by mieć Ciebie za syna.

On: Kiedy patrzę na Ciebie i widzę, jak bardzo podobne masz oczy i uśmiech do swojej mamy, to bardzo Cię kocham.

Cokolwiek ciężkiego w życiu przeszedłem, przeszedłbym raz jeszcze, by mieć Ciebie za syna.

*

Syn: Mamo chcę móc kochać tatę tak samo bardzo jak Ciebie.

Syn: Tato chcę móc kochać mamę tak samo bardzo jak Ciebie.

*

Można kochać obydwoje rodziców tak samo bardzo nawet jeśli oni dawno nie są razem.

Być może tata jest tam.

Być może mama jest tu.

O Autorze

ROZWÓJ OSOBISTY

Coach i mówca motywacyjny. Felietonistka, autorka książki „Ta, która idzie”, współautorka książki "Skazane. Historie prawdziwe". Rozważa relacje międzyludzkie i ich wpływ na osiąganie celów. Kobieta uśmiechnięta i kochająca. Jej pasją jest wspieranie innych, poprzez pracę z nimi na drodze rozwoju osobistego.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany